Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Raz lepiej raz gorzej

Dziś gorzej się mam. Spałam 3 h sen przerywany...mam wrażenie że lepiej chudłam jak sen już był ok 8 godz.   Niestety teraz to nie jest realne. Waga 118. 

sieglam po chipsy i herbatniki 😭 trudno. Proboje dalej ..słucham oglądam tym co się udało proboje wbić w głowę że się uda że to realne.... Jak przeczytałam szczupły brzuch to nagroda dla tych najbardziej wytrzymałych hmmm prawda w tym jest 100%. 

szkoda że po ciąży ten brzuch mi taki duży został w zeszłym roku już wyglądał lepiej dużo lepiej...a teraz czuję taka wielka jedna opne jak siedzę i się schylam... Tak mi to przeszkadza... No nic za chwilę jadę po zakupy kupie skyr na zachcianki bo nawet to syte. 

ciężko ciężko będzie utrzymać to wszystko ..   nie mogę odpuścić i nie liczyć co jem nie mogę stracic czujnosci bo mnie te kg dobją od nowa muszę próbować dalej....

zaktualizowane kg na pasku od max do obecnej wagi... Proboje nie upaść tylko iść prostą drogą jakie to trudne ..

Z dobrych rzeczy było machanie biodrami i rękoma ok 10 min bo synek wstał i był marudny chyba skok rozwojowy znów.... Już zaczął się bawić smokiem uśmiecha się i guży super wszystko tak jak ma być... W tym mcu proboje trochę się rozcwiczyc rozruszać od przyszłego mc nastawiam się na bieżnie 4 x w tyg szybki chód ok 4 km w 40 min. Taki plan długie wieczory może się uda, ale zawsze jak planuje to coś się krzyżuje oby nie tym razem... Byłoby fajnie mieć te 99 w kwietniu a potem sięgnąć po więcej. Nic mam w planach jeść więcej białka w tym skyrze plus mozarella i kurczak.

zobaczymy co wyjdzie z tego...