Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 3.


Pyszności pysznościami, ale prawda jest taka, że przed samą porą posiłku po prostu umieram z głodu. 
Dzisiaj zrobiło mi się słabo w kolejce w sklepie, mam nadzieję, że to przejściowe. 
W wolny dzień nie jest źle, bardziej boję się, co zrobić jak mam jakiś zaplanowany czas - jutro egzamin, mogę nie zdążyć zjeść o właściwej porze. 
Moi rodzice zaprosili mnie i mojego męża na wspólne obchodzenie rocznicy ślubu (nasza 1, rodziców - 25) - uroczysty obiad , też martwię się, co będę jadła. 

Nie mniej, cieszę się z tej diety :) wcześniej przytłaczały mnie moje dodatkowe kilogramy, teraz się cieszę, że coś robię w tym kierunku. Nawet bardziej chce się ćwiczyć, kiedy wiadomo, że to przyniesie jakiś efekt. 
  • aannxx

    aannxx

    23 czerwca 2013, 21:46

    Musisz jeść więcej i w mniejszych odcinkach czasowych :)