tak jakoś wyszło . Co u mnie? Ano z dieta to tak różnie ale miesiąc temu było na wadze 72.5kg ,a dzis jest 70,8 kg .W ciągu ostatniego tygodnia spadło 0,5 kg . Staram się mniej jeść poprostu no ale nie zawsze mi to wychodzi Ale ogólnie spoko dobrze ,że jest mniej ,nie śpieszy mi się choć wiosna coraz bliżej . Trzeba by ujędrnić jakoś ciało .Mam możliwość chodzenia na siłownię z koleżanką ale ja mam cholernie ciężką pracę fizyczną i boję się ,że nie dam rady .No nic zastanowię się jeszcze nad tym ...może od marca ?
Tak poza tym to mąz mi kupuje malucha :) Tak może to kogoś śmieszyć ale to małe autko nie wymagające dużych nakładów finansowych no i dobre dla początkującego kierowcy Niestety na nic innego nas nie stać ,a ten samochodzik sam mąż naprawi jak będzie trzeba No i będę śmigać ,aż się będzie kurzyć hi hi .
Pozdrawiam kochane i postaram się częściej pisać ale mam taki zapieprz w pracy ,że padam ....PA
roogirl
17 lutego 2013, 15:00Dzięki. Gratuluję spadku. Spokojnie, mi też nie zawsze wszystko wychodzi, grunt to się nie przejmować i robić swoje. Wiesz co ja bym się bała kierować maluchem... jak byłam mała to nie raz na światłach stanął... tylko, że wtedy ruch nie był duży. Podziwiam za odwagę :)
patih
17 lutego 2013, 09:55jak nie spróbujesz to się nie dowiesz, na siłowni nie musisz przecież wyciskac jak pudzian, trochę się poruszasz, spokojnie na bieżni czy na orbiku
wikieliwero
16 lutego 2013, 20:15a wiesz że dzisiaj widziałam maluszka jak jechał :) . Życzę powodzenia na siłce od marca :)