Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Realizacja wyzwania 1200min ćwiczeń/miesiąc


Wyzwań jest dwa-takie same,więc nie wiem czy to dobrze,czy żle. Chyba raczej dobrze,bo faktycznie motywacja jest lepsza.Jak nie na zakładce-SPOŁECZNOŚĆ , to w grupie wsparcia( właściwie to grupa żadna,bo wszyscy się wypisali,zostałam tylko ja_ha,ha)Ale jest tam też taka zakładka-nawyki i wyzwania.Na szczęście dotyczy nie tylko grupy lecz jest ogólnodostępna,więc jest sporo ciekawych ludzi i wyzwań.

Wczoraj zrobiłam 80 min ćwiczeń(może troszkę więcej,bo nie wliczam rozciągania po)Razem mam chyba coś ok 200 min,a zostało do końca wyzwania(miesiąca) jeszcze 1000min. Zrobię, jak już zaczęłam...

Zastanawiam się-ponieważ mało raczej chudnę-czy nie zaprowadzić takiego codziennego sprawozdania ze zjedzonych posiłków.Sporo osób na Vitalii to robi-może ,jak jest napisane czarno na białym, to więcej widać i grzeszków jest więcej niż by się wydawało.Czy wam to specjalnie pomaga??

  • chesera

    chesera

    18 sierpnia 2014, 13:22

    Tak. Zapisywanie zjadanych posiłków pomaga uzmysłowić sobie, że faktycznie nadkilogramy nie wzięły się z powietrza. Jeżeli już się tego dowiesz, wówczas powinnaś zacząć planować co, ile I kiedy zjesz, tak żeby zjeść mniej niż dziennie spalasz. Wtedy zaczniesz chudnąć. Ja nie mam czasu na takie plany, więc jestem na diecie Vitalii. Praktycznie wogóle nie ćwiczę, a jednak chudnę. Potwierdzam, działa.