Dziś poniedziałek i cotygodniowe ważenie po niedzielnym lenistwie i raptem dwóch małych ciastkach waga pokazała o 0,7 kg wiecej w porównaniu do wyniku sobotniego.
W sumie straciłam 5.3 kg to dla mnie jest bardzo dużo ale w stosunku do mojej wagi to kropla w morzu potrzeb. Problem we mnie polega na mojej niekonsekwencji albo popadaniu w paranoje i jedzeniu zbyt małych ilości pożywienia. Po tygodniu przyswajania zbyt małej nawet jak dla mnie ilości kalorii łapie mnie taki głód , że nie wiem co robic chodzę i podjadam i tak w kółko. Albo zbilansuje swoją dietę i nauczę się liczyć kalorie do tego dodam ruch albo kiepsko ze mna będzie.
Podobno najgorzej jest sie przyznać do problemu. Czyżby to była dla mnie nadzieja na lepsze jutro :) Mam taka nadzieję :)
nigraja
30 kwietnia 2013, 13:37gratuluje spadku to ładny wynik
Irminkaaa
29 kwietnia 2013, 21:17Pewnie, że jest. Ważne, że znasz swoje błędy. Pozdrawiam i trzymam kciuki.