Dzień dobry wszystkim. Dawno tu nie zaglądałem, ale dla wszystkich zainteresowanych i wspierających mnie robię ten wpis aby dać małe świadectwo swojej walki. Nie poddałem się i zasuwam ostro. Od ostatniego wpisu trochę się zmieniło, mam 6 treningów tygodniowo plus dłuuuugie spacery z pieskiem wieczorami. Aktualnie robie trzy treningi FBW w planie treningowym ułożonym przez trenera osobistego, w sumie trening w systemie AB na zmianę. Każdy taki trening to 5 ćwiczeń ze sztangą z progresją cieżarów i plamą potu w mijscy wykonywania przeze mnie tych ćwiczeń. Pozostałe 3 treningi to pływanie na basenie, aktualnie przepływam bez przerwy 750m żabką lub piskiem, ale za jakiś czas postaram się zwiększyć ten dystans. Co ciekawe przez ostatnie 3 tygdonie mimo diety i ćwiczeń waga drgnęłą dopiero po 2 tygdoniach. Aktualnie mam 192 kg, czyli 12 kilosów mniej od wagi początkowej. Dieta ustalona na 3000 kcal, to takie minimum, nawet nie wiem czy czasami nie zamało i dlatego nie poleciało przez te 2 tygodnie nic, choć koszulki i ciuchy chyba luźniejsze na moje oko. Jest możliwe że zdobyłem trochę masy mięśniowej. Mimo iż to dopiero początek góry lodowej do stopienia to przecież od czegoś trzeba zacząć. Ciągle wzbudzam sporo zaintersowania swoimi gabarytami i ciągle ludzie na mnie patrzą jak na małpę w zoo, ale ta małpa zaczęłą się wiecej ruszać, tak jakby życie we mnie wstąpiło:) Pobudka prawie codziennie o 5.30. wczoraj o 8 rano byłem już na basenie oddalonym 35kilometrów od swojej miejscowości. Najfajniesze w tym wszystkim jest to, że mi się zaczęło to wszystko podobać. Zaczynam lubić ćwiczenia i ruch, czuję się zdecydowanie lepiej, ze spaniem też jest dobrze, nie męczę się już godzinami przekręcająć się z boku na boku i brakiem snu, tylko ledwo co wsunę drugą nogę i już chrapię. W małżeństwie też jest super, zacząłem bardiej żonie pomagać, zacząłem sprzątać, gotować, wyprowadzać dużo i często psa normalnie jestem jak nowy model. Żona chyba zrozumiała że tym razem wziąłem to na serio bo teraz sama już kombinuje jakieś chodzenie z kijkami po mojej siłownie wieczorem i inne aktywności fizyczne. No i fajnie. Muszę na koniec złożyć świadectwo wszystkim niedowarkom, że tę moc otrzymałem po odmówieniu nowenny pompejańskiej, możecie myśleć że jestem jakiś nienormalny baaa nawet głupi, ale ja wtedy pytam - spróbowałeś - odmówiłeś - Nie? TO spróbuj, odmów całą i wtedy się wypowiedz.
bialapapryka
16 stycznia 2019, 17:32Hej hej, co u Ciebie? Daj znać!
wieprz14
20 stycznia 2019, 19:01Potwór żyje...zrobiłem wpis. Dzięki za pamięć.
Sofijaaa
13 stycznia 2019, 08:33Witam. Co tam u Ciebie? Dawno się nie odzywałeś :-)
wieprz14
20 stycznia 2019, 19:02Dziękuje za pamięć, miło mi. Zrobiłem wpis, zapraszam do przeczytania.
alicjaja1
24 maja 2018, 22:02Gratulacje, bardzo dobrze Ci idzie:) domyślam się, że niejedna dieta za Tobą, a w takim wypadku bywa ciężko zmusić organizm do ponownego chudnięcia, po obcięciu kalorii. Ja tam wierzę, że modlitwa Ci pomogła, sama odmówiłam Nowennę nie raz i widziałam mnóstwo pozytywnych skutków:)
madziasamosia
21 maja 2018, 22:48Wspaniale to wszytko slyszec. Tez odmawialam ta nowenne, I mysle ze w koncu moja intencja tez sie zaczyna spelniac.
Muminek9003
21 maja 2018, 21:56Walcz i się nie poddawaj! :) Masz wielkie wsparcie i wiarę, która Cię uskrzydla, więc leeeeć ! :) trzymam kciuki za Ciebie :)
bialapapryka
21 maja 2018, 18:02Bardzo Ci gratuluję i ciesze się, że u Ciebie/Was tak pozytywnie! Trzymam kciuki żeby tak było dalej :)
LastChance2016
21 maja 2018, 13:42Bardzo się ciesze, że u Ciebie dobrze! A modlitwa ma moc ☺️
Pola789
21 maja 2018, 13:17Ważne, że kilogramy lecą z hukiem a w takiej walce każde wsparcie się przydaje :) Niech Cię ubywa zdrowo i trwale! Pozdrawiam :)
SzczesliwaJa
21 maja 2018, 12:17Hej! A ja ostatnio zastanawiałam się co u CIebie! ;) No no no! ;D Wspaniale! Gratuluję! Głośne brawa! Tak trzymaj i bądź motywacja dla innych! Teraz się patrzą jak na małpę, a potem będą robić z Tobą zdjęcia, autografy... ;) Jeszcze w TV wystąpisz ze swoim sukcesem! Powodzenia na dlaszej drodze!
aniloratka
21 maja 2018, 11:22Ja raczej wierze w to, ze to tylko i wylacznie Twoja zasluga :) no ale, nie potepiam. masy jeszcze pewnie nie zbudowales, do tego trzeba jesc powyzej CPM :) a ze waga nie spadala to przez wode ktora ci sie po cwiczeniach w miesniach zatrzymala :) jedz duzo bialka i pamietaj o odpoczynku :)
Kora1986
21 maja 2018, 11:05Super wiadomości od Ciebie :-) A pamiętam jak niedawno próbowałeś "głodowej" jak na Twoje gabaryty diety.... Wierzę, że teraz w końcu się uda! Na pewno Ci szczerze kibicuję :-)
karmelikowa
21 maja 2018, 10:42Gratuluję spadku bardzo ładnego spadku i trzymam mocno kciuki za kolejne spadki i za siłę i wytrwałośc ,powodzenia w dalszej walce:)