Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
duma - liczą się małe rzeczy :)


Jestem z siebie dumna. Dlaczego? Bo odrzuciłam z własnej woli, postawione przede mną ciastka ;> Może to brzmi jak coś nic nieznaczącego, ale jak dla mnie to duże osiągnięcie :)

A to było tak:
Złapała mnie taka nagła ochota na coś słodkiego, coś z czekoladą i cukrami prostymi ;> 
Już miałam się poddać i zjeść kupione przez moją mamę ciastka, ale w drodze do kuchni zahaczyłam o łazienkę i przypatrzyłam się sobie w lustrze. Zauważyłam, że jakoś tak twarz mi wyszczuplała, policzki są bliżej zębów, brzuch mam mniej wydęty i ogólnie coraz lepiej wyglądam. I to mnie powstrzymało! :) Pomyślałam sobie, że nie mogę tego zaprzepaścić jakimiś głupimi ciastkami. Te wszystkie wyrzeczenia odpłacą mi się z nawiązką, kiedy za parę miesięcy będę widzieć w lustrze swoje wymarzone ciało. I wiecie co? Jestem cholernie szczęśliwa, że nie zjadłam tych głupich ciastek :)