Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 13: waga stoi w miejscu, wina owulacji? /
ogólna apatia ;/




Witajcie, dzisiaj nieco później piszę. 
Uzupełnię zaraz wczorajsze posiłki.

Cały dzień upłyną mi pod znakiem całkowitej apatii i jakiegoś znurzenia.
Waga rano znów w miejscu, a nawet 0.1 na plus ;/
Tez tak macie przy owulacji???

Wydaje mi się, że jem mało, dużo się ruszam, a waga jak zaklęta...
Nie miałam zupełnie na nic siły...
Do tego nerwy i nerwy... 3 szklanki melisy i nie bardzo jest efekt
Ćwiczeń dziś nie było...

Nie wiem co sie dzieje... 
Ale nie mozna sie poddawać:)

Wymarzona sunia na studniówkę bedzie tylko 
za kilka kilogramów dobrze wygladac....
Trochę krzątałam się w kuchni, zrobiłam Małemu miedzy innymi domowej roboty żelki,
 był zachwycony. 

Posiłki dziś:
sniadanie: 1/2 miseczki płatków ryżowych
II ś. wafel ryzowy + wędlina
obiad: sałatka (jajko, ogórek, ser, śledź) dodam później przepis
kolacja: mała porcja sałatki z kebabem


Zaraz biorę się za tworzenie nowych foto-manipulacji...
Oto co ostatnio zrobiłam:

uzyte:

Miłego wieczora Kochane...
  • Monique.monika

    Monique.monika

    18 lutego 2013, 11:11

    Nie przejmuj się. Zresztą 5 kg w 10 dni, to bardzo wysoki wynik. Nie piszę, że świetny, bo to chyba ciut za szybko... Chociaż na początku i tak organizm pozbywa się głównie wody, więc pewnie nic ci nie grozi. Cykl może znacząco wpływać na wagę ciała - organizm może zatrzymywać wodę w tkankach i wtedy masz wrażenie, że nie chudniesz. Poza tym nie waż się codziennie, tylko raz na tydzień! Wtedy będziesz zauważać i większe różnice na raz, i unikniesz obserwowania wzrostu wagi (a waga o ten kilogram w jedną czy drugą stronę zawsze ma prawo się wahać). Pzdr i wytrwałości!

  • nerro

    nerro

    17 lutego 2013, 19:34

    Trzymam kciuki ! :)