naprawdę wzięłam się za dietę i ćwiczenia.
Bo jak człowiek chudnie to ta dieta jakoś lepiej idzie,ale nie oszukujmy się wystarczyło odstawić te okropne słodycze i zacząć troszkę ćwiczenia i już jest spadek.
Muszę zmniejszyć boczki i brzuszysko bo zgroza -tłuszcz sie wylewa
Kupiłam sobie spodnie o rozmiar ,mniejszy i to będzie moja motywacja do 14 lutego-może pójdziemy gdzieś z mężem(jesteśmy małżeństwem 6 lat ,a jeszcze nigdzie nie byliśmy w Walentynki,ciągle coś nam wypada).
Dzisiaj zjadłam
-serek wiejski z tuńczykiem i odrobiną cebuli i ogóreczka
-obiad to średnia piers w ziołach z czosnkiem i sosem jogurtowo-chrzanowym ---pychotka
-otręby zalane gorącym mlekiem
-kolacja to 3 białka ugotowane,serek wiejski,1/4 piersi gotowanej i odrobina musztardy.
wypiłam chyba z 10 herbat i 2 kawy,wiem powinna być woda,ale będę pić jak mi wyzdrowieje gardło.
No i ćwiczenia
10 km na rowerze
300 brzuszków i ćwiczenia na nogi i ręce
a6w
ciaaacho
27 stycznia 2010, 16:01tak dalej Wiolu a kilogramy poleca szybciej niz sie spodziewasz!! Ja teraz szukam sily w sobie zeby sie za dietke porzadnie zabrac :) Ale znajde ja. Wiem to. Tak jak i Ty znalazlas :*
zarowka77
26 stycznia 2010, 22:24bo poki co to przelykac mi ciezko;) to scigamy sie;)