Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Chyba przejechał mnie czołg!!! Dzień 86


Witam,

Jestem już po pracy- 12h padam!!!!


Dzisiaj mój dzionek zaczął się o 6:00. Oczywiście nikomu nie uśmiecha się iść w sobotę  do pracy i to na 12h ale niestety trzeba. Było wszystko ok tym bardziej, że jak weszłam na wagę to zobaczyłam kolejny spadek z 83,6 jest 83,2 i mój pasek w końcu się ruszył:) Jednak jak ubierałam się i wciągałam spodnie na tyłek to jak mi nie strzeliło w mostku to aż się skuliłam z bólu.

Nie wiem co to było ale później nie mogłam się ruszyć. Masakra.........

Nie mogłam się schylić, obrócić, a jak łapałam oddech to aż mnie zatykało, a bolało ogromnie.

Normalnie jakby mnie coś przejechało albo wkręcono w imadło. Trzyma mnie już cały dzień. Najadłam się tabletek w pracy, bo musiałam iść i trochę zelżało. Nie wiem czy to jakiś nerwoból czy co?

Kiedyś mi się takie coś przytrafiło, obudziłam się rano i nie mogłam z łóżka wstać. Takie okropne uczcie i jaki ból, nawet oddychać się nie da. Mama narobiła paniki, że to serce i już chciała do szpitala mnie zabrać. Zbyłam ją, że to raczej nie zawał:) i po 2 dniach jedzenia tabletek przeszło.

Muszę iść do lekarza bo to nie wiadomo. Tym bardziej, że drugi raz.


Także dzisiaj wolne od ćwiczeń i mam zamiar jurto do południa leżeć, bo niestety na 15:00 dalej do pracy.


  • Onaa1718

    Onaa1718

    18 stycznia 2014, 20:29

    Brawo . ! Oby waga spadała dalej ;) i Obyś wypoczęła ;)