Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
97 dni a ja tracę moc... :(


Witajcie,

Nie pisałam ostatnio bo dopadło mnie zmęczenie i zniechęcenie.

Od poniedziałku pozwoliłam sobie na podjadanie śmieci i tak ciągnie się za mną do dziś:((((

Nic mi się nie chce. Jestem zniechęcona i bez sił. Wracam z pracy, zajmuję się babcią, a wieczorem padam i o ćwiczeniach nie ma mowy.

Buuuuuuuuuuu!!!!!!!!!!!!!!


Dzisiaj pomyślałam, że to chyba przez @. Bo zawsze tydzień przed to bym żarła wszystko. No i tak sobie policzyłam i faktycznie jestem tydzień przed.


Muszę się wziąć się w garść bo zaraz będzie +2kg.

Od jutra obiecuję poprawę.

  • monka252

    monka252

    29 stycznia 2014, 20:18

    Hmm najgorsze jak wpadniesz w ciąg i co chwilę coś wciągasz w siebie! Musisz więcej poza domem spędzać czasu. Ja osobiście wtedy jakiś jogurcik zjem i mi starczy! I no w domu nie mieć słodkiego, ani nie kupować słodkiego :P

  • afteryourheart

    afteryourheart

    29 stycznia 2014, 19:46

    chciałabym mieć teraz taki apetyt jak Ty :(

  • typowa

    typowa

    29 stycznia 2014, 19:46

    Mam nadzieję, że obietnicy dotrzymasz. Budzisz się jutro, jest nowy dzień i wracasz do diety :)