Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
brak motywacji :/


Już chyba straciłam całą motywacje do odchudzania... Na początku diety miałam tyle siły, chęci a teraz? Teraz już mi się nie chce. Znudziła mi się ta cała 'zabawa'. Zaczełam podjadać... przytyłam 2kg! Jestem na siebie wściekła ale nie moge przestać podjadać. Wciąż jestem głodna... a słodycze i nie zdrowe przekąski za mną 'chodzą'. Już sama nie wiem co robić, myśleć... Z jednej strony chciałabym schudnąć a z drugiej czuje jakąś blokade. Nie wiem co się ze mną dzieje...

Też tak jak ja macie tych całych diet po dziurki w nosie? Jak sobie z tym radzicie ?

POMOCY

  • wisienka-98

    wisienka-98

    11 lutego 2014, 22:55

    Dziękuję dziewczyny za miłe słowa, zmotywowały mnie i zaczęłam z powrotem wierzyć w to że uda mi się osiągnąć wymarzony cel, nie poddam sie, będę walczyć do końca :)

  • KatyKaty

    KatyKaty

    11 lutego 2014, 22:06

    Aktualnie też mam mały kryzys i nie radze sobie więc mogę szczerze powiedzieć ze mam wszytyskiego juz po dziurki w nosie... Ale za tobą już tyle straconych kg więc walcz dalej nie poddawaj sie :)

  • klaudiaankakk

    klaudiaankakk

    11 lutego 2014, 21:55

    musisz wpaść w rytm. po prostu zacząć

  • maelo

    maelo

    11 lutego 2014, 17:29

    musisz do tego wszystkiego podejść z drugiej strony ! ''odchudzanie'' nie powinno być dla Ciebie katorgą ! zdaj sobie sprawę z tego że gdy zgubisz parę kilogramów od razu poprawi Ci się samopoczucie, będziesz bardziej zadowolona z siebie , będziesz zdrowsza a to jest przede wszystkim najważniejsze , będziesz miała satysfakcję że osiągnęłaś coś więcej niż większość osób z Twojego otoczenia!

  • Straciatella2014

    Straciatella2014

    11 lutego 2014, 17:04

    Po pasku widze, ze juz wiele za Toba! Nie poddawaj sie bo bedziesz zalowac i bedziesz musiala zaczynac od poczatku... pewnie, sa dni zwatpienia...ale sama sobie pokaz, ze jesli cos chcesz to to osiagniesz;)

  • Lychee1995

    Lychee1995

    11 lutego 2014, 17:03

    Też tak miałam.... w tamtym roku schudłam ok 10 kg i gdy osiągnęłam moje wymarzone 63kg coś się we mnie zablokowało... posypało się i tak dziś odzyskałam moje sadełko i zaczynam walkę od początku :( Ucz się na błędach, najlepiej cudzych :P walcz o to co tak ciężko wypracowałaś! Wierzę, że znajdziesz w sobie siłę i motywację, że będziesz silniejsza niż ja :) Powodzenia!!! :*