Oj długo mnie nie było w moim pamiętniku Vitali, cóż, dopadła mnie jesienna melancholia. Święta zbliżają się wielkimi krokami a mnie się nic nie chce!
Dalej mam samochód w warsztacie, to już miesiąc , powoli tracę cierpiliwośc ale jest nadzieja że już jutro będzie zrobiony. OBIECALI!!!
Już najwyższy czas wybrac się po zakupy gdzieś dalej niż osiedlowy sklepik.
Ostatnio pozwoliłam sobie na trochę rozpusty i czuję że chyba mnie przybyło aż boję się stanąc na wagę.
Tak sobie myślę że, ślimak na pasku był mocno trafiony ale mam nadzieję że napewno przyjdzie taki piękny dzień i będę mogła wkleic np. motylka? Ale jeszcze wiele przede mną. Najpierw zapłacę za samochód a później jak zasobnośc portwela pozwoli pójdę na siłownię i będę zbijac kilogramy aż miło!! No i od razu jest mi lepiej. Pozdrowionka dla wszystkich!!