Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Mały powrot..


Minęło trochę czasu od mojego wielkiego początku. Który powiedzmy sobie szczerze, długo nie trwał. Z tego co pamiętam około tygodnia. Jednak po pewnym czasie  zamiast gadać w końcu się wzięłam za siebie  Jak na razie spodnie spadają mi z tyłka i muszę wybrać sie na stanikowe zakupy. Niestety z D zrobiło mi się coś pomiędzy C a D.  Powoli zaczynam tez biegać.  Wydłużam sobie czas. Z każdym razem.  Wypracowałam tez kilka pozytywnych nawyków, których nie złamałam nawet przezywając  pewną sprawę z facetem (nie będę się zagłębiać, wróciłam już do normy, to była chwila słabości obojga z nas. Następnym razem będę mądrzejsza)   Sporo się zmieniło. Chciałam schudnąć, żeby się podobać. Teraz chce osiągnąć swój cel dla siebie. Jestem jednostką. Pieprzę społeczeństwo. Mam nowe  zajęcie.  Jedyne dziewczę w drużynie i poglądy facetów mnie szokują. Zero hamulców z ich strony z mojej coraz większe. Dodatkowo jestem w pewnym stopniu  zdemoralizowana. Pogodziłam się z tym co się stało i czuje się względnie dobrze, moje kontakty z panem D. powoli wracają do normy. Będzie ok.