Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
I TAK MINĄŁ WEEKEND........


I tak upłynęła ,mi sobota na sprzątaniu ,kąpieli moich psiaków ,praniu czyli norma dzień jak co dzień ,potem razem z sąsiadami pojechaliśmy pobiegać na stadion 15 okrążeń zaliczonych ,tylko póżniej komary mało nas nie pozjadały i tak szybciutko do domku w samochód i po teściową do męża siostry pojechałam bo cały dzień pomagała jej pielić grządeczki:( potem po zakupki do sklepu i wypiłam jedno piwko takie owocowe2% ,dobre było zimne a moje dzieciaki zajadały się słodyczami ach.....nie mogłam tego przeboleć ,ale co nas nie zabije to nas wzmocni ,kąpiel i spanko po tym bieganiu mam zakwasy nie mogłam usiąść ani po schodach wyjść ale juz jest lepiej ,zamówiłam sobie l-karnitynę do wspomagania.Dziś po śniadanku wybralismy się z psiakami do lasu i nawet parę prawdziwków się nam trafiło ,mąż je teraz suszy na nitce na słoneczku.Potem obiadzik jajko ,pomidorek ,brokuł i sos czosnkowy pyyyyyyyyyycha.mnnnnniam ,szybki prysznic do kościoła ,a pózniej lenistwo przed tv ,sałatka z fetą i lampka winka czerwonego , a teraz wpis do vitalii i spanko pa pa (pa):*buziaczki