Kiedy odchudzałam się przed ślubem myślałam, ze moim problemem jest brak motywacji do ćwiczeń, dieta natomiast szła idealnie. Codziennie wieczorem staranie szykowałam sobie jedzenie do pracy, miałam zaplanowane co zjem na śniadanie, obiad, kolacje.
Teraz minęło 7 lat…
I okazuje się ze na brak ruchu to nie mogę narzekać, czasami jeszcze wieczorem orbi wjeżdża do salonu
Dieta jak dieta jem to co mam zaplanowane w portach posiłków
Ale to co się dzieje pomiędzy nimi 🤯🤯
Dziecko nie zje… dojadam po niej
Robię obiad… próbuje, smakuje, dojadam
Dzieciaki jedzą jakieś chrupki… co przejdę skubne po jednej
Kiedy dzieci jedzą kolacje to ja już jestem po swojej
Ale kurczę kiedy nie zjedzą do końca to żal wyrzucić 🤬🤬🤬
A najgorsze jest to ze robię to bez świadomości ze robię to zle, dopiero po czasie uświadamiam sobie ze przez cały dzień uzbiera się pokaźna ilość „zdobyczy”🤦🏼♀️🤦🏼♀️🤦🏼♀️
Muszę sobie zakleić ta paszcze 😷😷
Dzisiaj niedziela, a my z dzieciakami w domu bo tata o 17:30 jedzie na nockę🤷🏻♀️
Jeszcze się z nim niechcący pokłóciłam 🤦🏼♀️
bo młoda przechodzi sama siebie z 10 minutowymi drzemkami🤯🤯
Pięknej i słonecznej niedzieli życzę 😍😍
Matyldosz
11 października 2021, 10:04Bo my matki to takie odkurzacze. Wciągamy wszystko co dzieci zostawią bo przecież szkoda wyrzucic 🤣 ja za to mam problem w pracy, pracuję przy jedzeniu i czasem skubnę tego albo tamtego i to tak mimowolnie i wychodzi na to, że ciągle coś mielę w buzi.
kasiaa.kasiaa
11 października 2021, 06:19I u mnie dojadanie to koszmar 😁
zakrecona_zona
10 października 2021, 21:28Oj i u mnie tak samo. Zjem swoje i po dzieciach i tak cały dzień 🤦
Milosniczka!
10 października 2021, 21:22Podjadanie to chyba największy wróg odchudzania, też muszę to okiełznać, chociaż i tak jest o wiele lepiej niż było
marmarta1
10 października 2021, 20:47Mam to samo z tym podjadaniem!!! Tragedia. Ciężko przy takim czymś schudnąć
dzanulka
10 października 2021, 20:21Ja mam podobnie- z domu nauczona "szacunku" do jedzenia, ze lepiej zjeść nawet jak się nie jest głodnym,niż wyrzucić.. Ale wzięłam się za sposob: To, czego córka nie zjadła, to odkładam do lodówki i kiedy przychodzi pora posiłku, to zjadam normalnie, ale sa jednak odstępy między posiłkami.
#Wojciechowska
10 października 2021, 20:29No i to jest jakaś mysl 😌 tyle ze złapałam się na tym ze ja się nawet nie zastanawiam nad tym czy zjeść czy nie po prostu wkładam do dziuba 😅 dopiero jak zjem to sobie przypominam Ze nie powinnam 🤦🏼♀️
dzanulka
10 października 2021, 20:43I tu przychodzi z pomocą zapisywanie: łyżka zupy na slosztowanie, 1/3kielbaski, 2chrupki, pół wafla ryżowego, kawa z mlekiem itp itd. Póki nie będziesz widzieć tego czarno na białym, to nie zauważysz, że robi się z tego jakby dodatkowy posiłek zjedzony nie wiadomo kiedy..