Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nie śmiem wierzyć, że....


...wytrwam!
Ale ziarenko nadziei zaczęło kiełkować. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Po ciuchu mam nadzieje że -8kg

Dzisiejszy bilans to przebiegnięcie 5,5 km! Normalnie jestem dumna z siebie. Zwłaszcza że "na raz " zrobiłam 2,2km.
Jutro pewnie będę miała mega zakwasy- nie biegłam 7 dni.....

Dietkowanie też w miarę. Nie jest rewelacyjnie ,a le też nie jest źle.
Jutro "najazd"teściów. To oznacza że lodówka pęka w szwach- dosłownie :)
Obym tylko była silna i dietkowała.
Zobaczymy jak to wyjdzie.

Będzie dobrze....chyba.....




  • wikieliwero

    wikieliwero

    12 czerwca 2012, 12:56

    gratulacje za kondycję. Podziwiam tych co dają radę z bieganiem.

  • Mukikaki

    Mukikaki

    7 czerwca 2012, 23:53

    dokładnie :) ale lepiej nie zaczynać z nowym rokiem, nigdy sie nie udaje ;)

  • Nualka

    Nualka

    7 czerwca 2012, 20:06

    To ja nawet tyle nie potrafię na raz przebiec,podziwiam :O