Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
73 lata czekalismy....


...aby Polka zagrała w półfinale Wimbledonu!!!!! No i doczekaliśmy się!!!!Jak nie lubię tenisa tak wczoraj poczułam emocje i zdenerwowanie przy ostatnich piłkach!!!!!Kolejny mecz obowiązkowo obejrzę!!!!
A co więcej słychać?Dietkowanie lekko kuleje. Mam nieposkromiony apetyt na węglowodany. Staram się ale..ciężko jest i nie zawsze wychodzę  z tej walki zwycięsko.
Zniechęcona barkiem biegania(jakoś nie mogłam się przemóc i iść w wężowy park sama)postanowiłam ćwiczyć. Wyciągnęłam steper i po  min stwierdziłam że to bezsensu. Zero jakiegokolwiek zmęczenia. Ot, takie dreptanie....Wykorzystałam jednak fakt że byłam rozgrzana i poćwiczyłam następne 20 min. Głownie brzuszki, nogi, pupa...Zastanawiam się czy będę miała zakwasy. Czekam!
Dziś obowiązkowo bieganie. Już nie mogę się doczekać.(tak wiem jak to brzmi, dziwnie trochę)
biegnę Was poczytać!!!!
  • kokardka1

    kokardka1

    4 lipca 2012, 12:18

    hej dzięki za wsparcie już na samym początku :) Ps. bieganie bywa fajne

  • Hebe34

    Hebe34

    4 lipca 2012, 08:03

    a gdzie biegasz? Ja jakoś nie moge się przelamac. Jak biegam o 6.00 to budze okoliczne psy i jest zadyma na pól dzielnicy.