Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kiepsko ze mną!


Nie mogę ćwiczyć! Autentycznie nie mam czasu. Gdybym jeszcze po pracy spędzała dzień jakoś aktywnie, moje samopoczucie bylo by zdecydowanie lepsze. Ale nie spędzam.
Wracam do domu- gdzie trwa remont(niby tylko wymiana pionów ale...szkoda mówić. Łazięka jest w salonie, salonu nie ma, kuchnia...zniknęła gdzieś pod warstwą kurzu codziennie sprzataną!)Więc przy dzwiękach wiertarek, skuku, puku i krzyków próbuję pisać pracę licencjacką! Póżniej kilka minut na porządki i znowu praca. Moja aktywność fizyczna ograniczyła się do szybkiego kilkuminutowego marszu  na przystanek.
Jestem zła. Czuję po ubraniach że zaczyna mnie być lekko więcej. Z tego wszystkiego zapominam nawet pić kropelek. Wychodzi na to że cały mój wysiłek idzie na marne. Staram się jeść mnie ale jakoś mi nie wychodzi. I jeszcze ta pogoda! Ciągle mi zimo! A deszcz poteguje tylko to uczucie!
Mam nadzięję że u Was lepiej. Pozdrawaim wszystkich
Zrezygnowana A.

  • edyta84

    edyta84

    6 maja 2009, 14:25

    Jak pada deszcz i opadam z sil to ide na solarium. pare minut pelnego relaksu , ciepelko i znowu chce sie zyc ;) PS. ja swojej pracy tez jakos nie moge napisac, ale ja z lenistwa, a czas goni.. ojj goni :(

  • marta1984leszno

    marta1984leszno

    6 maja 2009, 14:15

    bądź mężczyzną!!!;-) albo może lepiej nie;) tak jak radziłaś wyrzuciłam z lodówki zapas słodkiego, słonym przekąską potrafię się oprzeć, słodkie napoje poczekają na gości, a jasne pieczyw zastąpiłam ciemnym:) już czuję się lżej:) ap ropo twojego samopoczucia, to nic tak nie rozgrzewa jak trochę ruchu, więc - albo ciepła herbatka i kocyk, albo sport. Ja poleca jedno i drugie:) pozdrawiam i trzymam za Ciebie kciuki! dasz radę:)

  • Hatezit

    Hatezit

    6 maja 2009, 13:35

    witam, tak dają dobre rady ze z nimi się nie zgadzam ale widać jacy są pracodawcy skoro nie moga zatrudniać osób chcących pracować a tylko wybierają w osobach. To durni ludzie.

  • atena28

    atena28

    6 maja 2009, 11:56

    Głowa do góry, nie przejmuj sie u mnie też nie kończący sie remont (trwa już rok, i zapowiada się następny) współczuję, może spróbuj jakieś relaksu w formie - bieganie po sklepach, albo nawet sprzątanie też spalamy kalorie, pozdrawiam i nie martw się niedługo wyjdzie słonko :)