...ale prawdziwe. Niezaprzeczalny fakt. Waga po 3 dniach obżarstwa(dosłownie! ciasta chyba z 7 kawałków {z truskawkami, orzechowca..."bo tego z kremem nie próbowałaś", ...'to z galaretką też jest pyszne" i tak jakoś doszło do 7{mam nadzieje że nie węcej}, placek po węgiresku teściowej o 21.00; dwa objady w niedzielę i nie zliczę ile tego tam jeszcze było) pokazał 61,4?!!!!
Dlaczego? Trudno zgadnąć. Chyba jej odbiło. Dla pewności wyjęłam moją ulubioną(tą która pokazuje zawsze trochę mniej :)) a tam 61,00
Nie wiem co mam o tym myśleć. Z radości wczoraj wieczorem pochłonęłam jeszcze kawałek ciasta z truskawkami :) A co mi tam!!!!
Rodzinka ogólnie jest przerażona moim wyglądem(babcia wysyła mnie do lekarza bo napewno mam raka) Teśiowa stwierdziała że "sama skóra i kości" a przecież wagowo jest mniejwęcej tyle samo może wymiary mi lekko poleciały.
Ale bez przesady. Chyba przyzwyczaili sie do mojego wyglądu(poprzedniego)_ i stąd takie komentarze. Nie slucham ich wogóle(chociaż wiem że to przejaw troski o mnie)
Z takich innych rzeczy to sesja trwa nadal, powinnam oprawiać pracę ale jakoś nie mam czasu jej poprawić. Wesele zbliża sie wielkimi krokami i mamy coraz więcej spraw do załatwiania, ale to chyba normalne.
Życzę Wam dobrego humorku przez cały dzisejszy dień, a najlepiej to przez cały tydzień!!!!
kotusiek
26 czerwca 2009, 10:38głupota mnie przerosła hehe ;) wystarczyło zmienić w ustawieniach dostęp pamiętniku.. w tym serwisie to mnie wezmą za idiotke, ale co tam ;)
ania233
24 czerwca 2009, 14:32ciesze sie ja chyba sie bym bala teraz na objadanko teraz sobie bede dietowac az do pazdziernika do wesela siory mojego meza
CarolineAnne
24 czerwca 2009, 11:38Heehehe :D Nie ma jak dieta "wypiekowa" :D Tobie rowniez duzo usmiechu!!! :D
Bodyman
24 czerwca 2009, 11:33Czyli WIELKI SUKCES!!! Gratuluję!!! I serdecznie pozdrawiam :-)
wartek
24 czerwca 2009, 10:05Cieszy mnie twój sukces, naprawdę, ale już więcej nie wcinaj tyle, ja się tak pogrążyłam, po pierwszym dniu objadania, waga spadła nawet w dół, a w kolejne dni to tylko wskazówka szła do góry:( Zapasów ze słodkim nie robię, juz do wczoraj wyjadłam wszystko, nawet synka Lubisia truskawkowego zjadła,hehh. Życze dużo siły, masz przecież teraz dużo na głowie ważnych spraw:)
Atenka33
24 czerwca 2009, 09:38za słoneczko:-) Oj..brakuje go u nas i to bardzo:/ Super,że waga u Ciebie spada,bo u mnie totalny zastój..Powodzenia Ci życzę w dalszym dietkowaniu..Pozdrawiam i moc buziaków zostawiam:*
kotusiek
23 czerwca 2009, 19:04Kochanie! to cudownie ze waga tak spada- a już nie chciałaś w to wierzyć- teraz to dopeiro dała Ci kopa do mobilizacji i wiary we własne siły ;) No ale nasz plan mierzenia to trochę nie wypadl ;) u mnie nic nie mówią, na temat mojego ciała tylko, że zawsze byłam tęższa - a teraz schudłam, no i git, na szczescie nikt mnei nie wysyla do leakrza ;)
AlbankaCCL
23 czerwca 2009, 13:48Ho Ho ale się nawcinałaś placuszków mmm aż sama bym skosztowała ;-P a mi humorek nie powiem dopisuje ;* to powodzonka w załatwianiu spraw ślubowych (fajnie macie:*) i nie tylko to papa pozdrawiam cieplutko ;-D
aniaqtno
23 czerwca 2009, 13:26oj znam te komentarze, tylko mi zawsze sie przykro robiło, bo człowiek sie stara a tu klops, zostanie zjechany:) gruby źle, szczupły jeszcze gorzej:) powodzenia w poprawianiu pracy:) ja sesje już mam za soba ale obrona mnie czeka... więc jeszcze nie wakacje...