Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Grzesznicą jestem....


... w tym tygodniu. Okropna i bezwstydną. Codziennie od soboty jem coś słodkiego. Najpierw lody tirramisu z polewą toffi(było pyszne). A od poniedziałku zajadam sieczekoalda z orzechami(schowaną w szafce na wszelki wypadek) Zjadłam już chyba z 6 kostek. Najgorsze jest to że  nie czuje wogóle wyrzutów sumienia. A najlepsze to ze waga dalej pokazuje 60,3!!!!
Czego chcieć więcej? Mam i czekoladę i spadek wagi!!!
Zobaczymy jak będzie dalej. Na razie dalej ograniczam weglowodany. Chociaz jest mi bardzo ciężko!
Ale jakoś się trzymam!

  • Katarzyna364

    Katarzyna364

    7 sierpnia 2009, 07:57

    dzieki za komentarz :). Własnie już próbuje wszystkiego z ym moim Miskiem. Ale ciezka sprawa z nim. Jakiś dziwak z niego pod tym kątem wesela i ślubów. :((( A co do twoich słodyczy to co tam od czasu do czasu mozna sobie pozwolić :))

  • kotusiek

    kotusiek

    6 sierpnia 2009, 10:44

    nie wiem jak Ty Kochana, ale ja od 10 sierpnia odrzucam w ogóle czekolade, aby mi to na dzieńślubu coś nie wyskoczyło na czole hehe ;) bo wówcza makijaż będzie szpachlą nakładany hehe murarskąw dodatku- a tego nie chce ;) i koniec z czekoladą! mówiłam że dasz rade i te bioderka Twoje spadły :)

  • Bodyman

    Bodyman

    5 sierpnia 2009, 13:47

    I dlatego właśnie biegacze mają lepiej! pozdrawiam :-)))

  • CarolineAnne

    CarolineAnne

    5 sierpnia 2009, 13:02

    Hehe :D Ale numer! :) Tez bym tak chciała - jeść czekolade i nie tyć! :D Jak dojdziesz do tego jak to zrobić błagam daj mi znać!!! hihi :D Pozdrowionka! :)