Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nie doceniłam....


...skalpela! Nie sprawił że pot kapał mi po plecach ale też mnie zmęczył. Tak inaczej niż killer. Chyba włączę go do tygodniowych ćwiczeń. może po bieganiu? Pomyślę o tym jutro....

Dietkowo dziś to kompletna katastrofa. Niedziela to mój dzień słodyczowy( oczywiście z umiarem ale, jednak...) Dodatkowo kulinarny szał mnie ogarnął. Efektem jest ledwo domykając się lodówka :)

Jutro w planach bieganie i może skalpel?

Zobaczymy 

  • ksiezniczka

    ksiezniczka

    18 maja 2014, 21:54

    ja zaczynałam od skalpela i padałam ale teraz po trzech miesiącach regularnych ćwiczeń chyba sobie znów go zapodam, zeby sprawdzić czy kondycja mi się poprawiła)