Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
miłe uczucie!


Wczoraj wieczorem jak gdyby nigdy nic wyciągnęłam z kąta rowerek i przepedałowałam na nim godzinkę. Byłam w szoku, że tak bez planowania, bez zastanawiania się czy jest sens, czy nie jestem zmęcząna. Najzwyklej w świecie na niego usiadłam i zeszłam po 60 min.

 

Nie moge wyjść z podziwu nad sobą! Może więc nie wszystko dla mnie stracone? Może już nie długo na poważnie wrócę do diety i przestanę objadać się węglwodanami?

 

Trzymam kciuki. Mocno.

  • wiosna1956

    wiosna1956

    24 listopada 2009, 09:55

    jak ruch , a takie spontaniczne cwiczenia są najlepsze - a wesela masz racje są do zabawy i jedzenia a nie do katowania sie dietą -pozdrawiam -

  • Alldonna

    Alldonna

    19 listopada 2009, 19:11

    Byle tak dalej. Nawet 15 minut byle stale i stale. Wkrótce nie wyobrazisz sobie dnia bez ćwiczeń.