Jutro mój pierwszy pomiar w trakcie diety. Nie spodziewam się cudów, chociaż w pierwszych tygodniach chudnie się podobno najwięcej. Byłam w domu u rodziców przez trzy dni, a tam nie przestrzegałam diety :( Jadłam co prawda mniej niż powinnam, jednak nie liczę na żaden kilogram.. co najwyżej może wyskoczyć 300 g mniej, ale to i tak żadna różnica..
No cóż, sesja się skończyła, nie mam zajęć, co przekłada się na większe ilości pochłanianych kilokalorii..
Niestety jestem tak zaprogramowana, że nie robiąc nic, jem więcej.. Przy braku zajęcia chce mi się więcej jeść.. :(
Dzisiaj zawiesiłam na tablicy korkowej przed biurkiem zdjęcie szczupłej dziewczyny i kilka haseł motywacyjnych, a także celów, które chcę osiągnąć. :) Tablica wisi nad biurkiem, które jest centralnym miejscem w moim pokoju. Codziennie spędzam za nim większość czasu. :)
Jutro mam w planie zająć się pisaniem pracy - chcę napisać 2-4 stron. Mam na to cały dzień, więc powinnam dać radę!
:D
Meduza.
8 lutego 2017, 22:42To fakt, że nudę zabija się jedzeniem. :/ A z drugiej strony jak się jest zajętym nie ma czasu na przygotowanie zdrowych posiłków. :D Powodzenia. ;*
perceptive.
8 lutego 2017, 21:11praca lic czy mgr? współczuję pisania, sama się z tym zmagałam na siłę :D powodzenia w jutrzejszym mierzeniu :)
wojoowniczka
8 lutego 2017, 22:08Na szczęście lic, ale po niemiecku :( nie dziekuje. :)