Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jak zmęczenie wpływa na dietę...


Jestem zmęczona... Marzę o jednym wolnym dniu... Taki dzień (mam nadzieję) zadzieje się w piątek. Wtedy na spokojnie wyjdę rano z psem pobiegać, zjem śniadanie na siedząco popijając kawką, będę mogła na spokojnie zorganizować swój dietetyczny weekend... A na razie, w biegu, w samochodzie, przed kompem... Jedzenie z doskoku, na szybko, mało zorganizowane a przez to dietetyczne... Z ćwiczeniami też nie jest najlepiej, choć dziś, jak wróciłam do domu, wyszłam na dość długi i intensywny spacer z psiakiem. O bieganiu nie było mowy, bo nie miałam siły. No i wieczorem przez ten brak siły skonsumowałam 3 skrzydełka z KFC... Wyrzuty sumienia spowodowane tłuszczową konsumpcja mam niewielkie (ale jednak), najbardziej boli mnie fakt, że właśnie w te dni (kiedy jestem najbardziej przeciążona) nie dbam o siebie kompletnie - kawa, redbulle, szybkie i tłuste jedzenie wcale na poziom energii pozytywnie nie wpływają. Jednak moc planowania jest ogromna. Kroczek po kroczku, do przodu:)