Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
NOWA JA


Jak to się mówi? Jaki poniedziałek taki cały tydzień? Tylko nie to!!! W pracy kocioł, kipisz czy jeszcze inaczej, w biegu zjedzona grahamka z serkiem wiejskim około 10.00, o 14 znowu grahamka tym razem sucha. Zrobione na kijkach tylko 3 km choć plan był zupełnie inny, ale myśli zaprzątnięte innymi rzeczami. Dzisiaj po raz kolejny zawiodłam się na kimś bliskim, na kim bardzo mi zależy. Smutne, ale prawdziwe. A u Was jak Wasze postanowienia?