Witam Was serdecznie w pierwszy dzień wakacji. U mnie pogoda super, dobrze że jest wiaterek bo nie dałoby się wytrzymać. Ja od środy jestem na diecie - takiej od dietetyczki. Zobaczymy na ile starczy mi wytrwalości i chęci. Chodzi do niej mój znajomy i efekty są więc pomyślałam, że spróbuję może się uda. Zadzwoniłam żeby się umówić i powiedzialam: dzień dobry, nazywam się tak i tak i jestem kobietą zdesperowaną. Dietetyczka zaczęła się śmiać i tak sobie poszlo. Jak narazie pochłaniam ogromne ilości wody - jak dla mnie 2 litry to ocean, uczę się jeść śniadania bo ten posiłek jadłam o 11, a wstaje o 6. Pozdrawiam Was słonecznie.
aska1277
25 czerwca 2017, 10:06Wytrwałości i silnej woli zyczę :) pozdrawiam serdecznie :)
wojtekewa
25 czerwca 2017, 11:33Bardzo dziękuję za życzenia. Chce spróbować i wierzę że się uda. Dodatkowy motywator to to, że płacę za wizyty wiec szkoda bylobyb kasy.
ola811022
24 czerwca 2017, 20:26Ja też kiedyś nie jadłam śniadań, jak przyzwyczaisz organizm to potem sam się będzie domagał :)
annna1978
24 czerwca 2017, 19:08Bądź wyrwała :)
Beltanee
24 czerwca 2017, 18:05Powodzenia. Dla mnie również picie tych hektolitrów to nowość :)
wojtekewa
25 czerwca 2017, 11:30Wiesz, mam wrażenie, że im więcej pije tej wody tym bardziej chce mi się pić.
Beltanee
25 czerwca 2017, 12:25To masz łatwiej. Ja ledwo jestem w stanie wcisnąć 1,5 l
wojtekewa
25 czerwca 2017, 16:12Ja wczoraj odkrył, że moja szklanka ma 300 mln więc jest więcej niż dwa litry. Ale jak usłyszał od dietetyczki, że mam pić nawet 5 litrów to myślałam, że źle powiedziała , jednak na mojej rozpisce było jak nic: pić nawet 5 litrów wody.