Wczoraj wieczorem zrobił tylko 25 km na rowerze, dietetyczka powiedziała, abym nie szalała z ćwiczeniami - max trzy razy w tygodniu. Trochę się zdziwiłam, bo pamiętam jak w zeszłym roku ćwiczyłam prawie codziennie sylwetka ładnie się wyrzeźbiła tylko, że potem jak przestałam biegać na siłownie to wyraźnie się zaokrągliłam. Dietę trzymam i śmieje się sama z siebie, że to dopiero piąty dzień, a zachowuje się jakbym była od dwóch miesięcy. No ale we wtorek mam spotkanie z panią dietetyk wiec zobaczymy co powie. A jak Wam idzie praca nad sobą? Pozdrawiam niedzielne
dorotamala02
25 czerwca 2017, 17:27Pięknie kręcisz pedałkami.Z tymi ćwiczeniami to prawda,jak będziesz musiała przestać z jakiegoś powodu to ciało od razu flaczeje ,starczy 3 razy w tygodniu ale stale.Pa:)))
wojtekewa
25 czerwca 2017, 17:30Dorotka, ale czego brakuje: np tych powtórek na siłowni. Pozdrawiam
aska1277
25 czerwca 2017, 17:02Ja moge pochwalić sie kolejnym spadkiem ;) Odnotowuję małe spadki bo po 100-200 gram :) ale póki co bezpowrotnie ;) Brawo za 25 km :) Miłego popołudnia :) Pozdrawiam
wojtekewa
25 czerwca 2017, 17:18Ja byłam we wtorek, dietę zaczęła od środy i spadło 1,5 kg wiem, że to tylko woda, ale o tak się cieszę.
zlotowlosaaa
25 czerwca 2017, 16:40SZacun ! ja robie przewaznie 16,18 km i wlasnie gdzies wyczytalam zeby to nie bylo codzienne,akurat mi to pasuje bo czasem jest taki dzien ze mi sie nie chce,albo po prostu duzo wtedy łaze ;)
wojtekewa
25 czerwca 2017, 17:17Dietetyczka powiedziała, że jak będę ćwiczyć codziennie to organizm się tak przyzwyczai, że jak odpuszczę dzień czy dwa tak z rzędu to organizm to zapamięta i nie ma zmiłuj się obwód się zwiększy. Lepiej spacery czy kijki.