Witajcie moje Kochane w niedzielne popołudnie, za oknem świeci piękne słoneczko, ale motor także trzyma. Od czwartku bolała mnie głowa i zastanawiałam się czy to od kręgosłupa czy jakieś przeziębienie mnie bierze. Odczuwałam okropny głód - najgorzej było wieczorami- aż małż zapytał czy ma mnie pilnować z jedzeniem czy może zamknąć szafki i lodówkę na jakiś klucz. A to pachnąca kiełbaska, a to banan nie wspominając o chipsach czy popcornie - wszystko było moje. Nie muszę wspominać, jak zareagował mój żołądek, wyglądałam jakbym była w siódmym miesiącu ciąży (hehehe). Dzisiaj jest troszkę lepiej z bólem glowy i z apetytem, choć przytuliłam coś dobrego. W zeszłym tygodniu upiekłam muffinki i nie zjadłam ani jednej więc byłam taka dumna z siebie. A dzisiaj moje młodsze dziecię po obiedzie na stół postawił wiśniowe delicje oblane pyszną czekoladą a potem całą paczkę czekoladowych wafelków. Jeny jak to pachnie!! A ja? Nic ani jednego ciastka.... Jak narazie. Pozdrawiam Was ciepło i życzę miłego popołudnia.
aska1277
25 lutego 2018, 19:14Ooo to brawo za dni bez słodkiego ;)
wojtekewa
25 lutego 2018, 20:52Asiu, ale wiesz jak kusi żeby chociaż małe ciasteczko zjeść??
aska1277
25 lutego 2018, 18:11Zrobić muffiny i nie zjeść ? Jestes wielka ;) hehehe Dzielna jesteś :) Brawo dla Ciebie :)
wojtekewa
25 lutego 2018, 19:08Muffiny lubię, ale bardziej wafelki i to szczególnie czekoladowe i śmietankowe więc dzisiejsz wyczyn ogromny. Dzisiaj 12 dzień bez slodyczy