Już prawie minęła i to dla mnie była pracowita niedziela. Do południa przygotowałam farsz na pierogi ruskie, ugotowałam kapustę i grzyby też na pierogi i po obiedzie jak brat z tatą pojechai do domu wzięlam się za lepienie... Zrobiłam 99 pierogów ruskich (nie, nie wszystkie na Wigilię😁😁😁) i 75 pierogów z kapustą i grzybami. Przygotowałam farsz na uszka (z samymi grzybami i samymi pieczarkami), ale lepić je będę jutro. W koncu ja też mam weekend😁😁😁. W głowie mam rozplanowane, co będę robiła każdego dnia i tego mam zamiar się trzymac. Nie chcę paść na twarz przed wigilijną kolacją,. Wiem, że wszystko ogarnę,czego sobie i Wam życzę. Spokojnego poniedziałku.
Magialena
25 grudnia 2021, 16:01No ja własnie padłam na twarz w Wigilię. Podałam kolację i ledwo przy stole siedziałam. Gotowałam dzien przed Wigilią, bo czasu na nic nie miałam. Praca , praca, praca...
wojtekewa
25 grudnia 2021, 17:41To tak, jak ją, praca, praca a potem ,,zajęcia manualne" w kuchni😁😁😁
kunupi
19 grudnia 2021, 23:37Wow - pracowicie. Podziwiam
wojtekewa
20 grudnia 2021, 10:44Mam niedosyt, że nie zrobiłam uszek, ale wszystko jeszcze przede mną 😁