Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Lubie książkę... ciekawą książkę... Po ciążach wyglądam jak kulka... A brzuch? Wszyscy pytają czy znów jestem w ciąży... To smutne...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3010
Komentarzy: 41
Założony: 29 maja 2017
Ostatni wpis: 29 listopada 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
wredotaXX

kobieta, 41 lat,

153 cm, 60.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 listopada 2017 , Komentarze (2)

Powracam... Ale w sumie w dobrym stylu :P 9,5 kg za mną... Trochę nie idzie mi dalej bez diety... No niby jem dobrze i trochę ćwiczę ale waga nie idzie w dół - stoi w miejscu. To w sumie też dobrze, bo nie tyję. Za mną 3 tygodnie w senatorium w Niemczech z dziecmi, więc dopiero teraz dietę wykupuję. Nie opłacało się wcześniej, bo tam dostawałam gotowe jedzenie... a i tak przytyłam o zgrozo...

Jedziemy z tym koksem... od 1 grudnia dieta...

Pozdrawiam.

13 czerwca 2017 , Komentarze (5)

A było tak pieknie, a było tak ładnie... to sie musiał okres napatoczyć i od razu +0,4 kg. Wrrr... Jedyne pocieszenie w tym, że jak się okres skończy, to się wszystko normuje. To ta pieruńska woda się zatrzymuje w organiźmie. 

Z drugiej strony nie powinnam narzekać, bo inne Dziewczyny podskakują nawet do 2 kg w tym okresie - o zgrozo! I tak wkurza mnie te +0,4 kg...

Dzis zaopatrzyłam się w hantelki ze zmiennym obciążeniem - jak to się fachowo mówi. Potrzebne do Treningu, który mi zaproponowano. Są fajne, moge sobie modyfikowac wagę itp. Na początku będę ćwiczyć samym gryfem + nakrętki bo to prawie 1,8 kg na jedną rękę a ćwiczy się najczęściej obiema. 

Dziś biegałam - takie ćwiczenie mam w rozgrzewce, a potem w ćwiczeniu cardio. Biegałam - jesli można tak nazwać to, co dziś wyprawiało moje ciało. Oj, bunt był, że hoho. Ale dałam radę. Pierwszy raz się tak spociłam. Nogi ledwie przerzucałam do przodu. Mam nadzieję, że to przez ten okres... Bo jesli tak ma wyglądać moja kondycja, to ja pierdziu...

Ten tydzień jest ostatnim tygodniem przygotowawczym. Od poniedziałku zaczynam właściwe ćwiczenia. Zastanawiam się jakie będą? Pewnie dadzą mi w doopke... Oby tylko nie kazali za dużo biegać :P

A u Was jak? Dajecie radę?

Pozdrawiam

6 czerwca 2017 , Komentarze (5)

Nie mogę doczekać się piątku. Wtedy jest ważenie. Obiecałam sobie, że do tego czasu nie ma ważenia się. Zobaczymy co wyjdzie na wadze i cm. Obawiam się, że te cm mało co drgnęły ale liczę na kg... Może chociaż jeszcze z pół? Byłoby super...

Centymetry centymetrami, kilogramy kilogramami ale już dziś czuję się lepiej. Mam więcej energii, lepiej się ruszam, łatwiej podnoszę coś z podłogi lub podnoszę dzieci. Czyli suma sumarum coś się dzieje...

Cwiczenia dziś były nudne bo w sumie dostałam cardio 8 min. Niestety u nas gorąąąąąąąco było, więc pierwszy raz podczas ćwiczeń poczułam na plecach pot. Jutro ćwiczenia modelujące...

Ogólnie kolejny dzień wpełni zrealizowany.

Dziś tyle. Idę oglądać mecz!

Trzymajcie się dzielnie i nie podjadać już!

Dobrej nocy :)

5 czerwca 2017 , Komentarze (4)

Dzisiaj szaleństwa nie było. Dieta nadal smaczna, ćwiczenia niby podniesiony poziom o jeden ale nadal dość łatwe. Podobają mi się te ze sztangielkami, choć do jutra ćwiczę z butelkami ;) Jutro dopiero dotrą upragnione sztangle. Zobaczymy jak się z nimi ćwiczy.

Ogólnie zapał i chęci są - może dlatego, że i efekty są?

Dieta wykonana, ćwiczenia wykonane, woda 2,4 l i odpoczynek też był.

Dzień na plus...

4 czerwca 2017 , Komentarze (8)

Hejka Wam.

Jak Wam idzie. do przodu? A może zaliczyłyście WPADKĘ ;) Chwalcie się, chwalcie - będziemy się dalej motywować.

Dziś siadłam na spokojnie do systemy Vitalii i nagle olśnienie! Ale od początku...

Wykupiłam dietę - dostałam 1900 kcal - w drugim dniu napisałam do dietetyczki, że nie przejadam tego... Oficjalnie powinnam tracić 0,4 kg tygodniowo... a spadło 3,8 kg...

Zmieniłam - za poradą dietetyczki - na 1600 kcal - dziś dostałam dietę - podoba mi się bardzo, wygląda na smaczna...

Wchodzę sobie jeszcze raz w ustawienia, żeby zmienić częstotliwość wystepowania posiłków atu co? W tabelce ile powinnam spalać kg / tydzień pokazuje mi 0,9 czyli kaloryczność diety powinnam mieć 1400kcal.!!!

No to jak to kurde jest? jeśli ja zrzuciłam na 1900 kcal ponad 4 kg, to co będzie przy 1400 kcal? Zaznaczyłam tę opcję i dopiero od następnej diety będzie zmiana... 

Jak tak dalej pójdzie, to na koniec lipca będę szkieletem :p

Co o tym myslicie?

Pozdrawiam i miłego dnia zyczę :)))

3 czerwca 2017 , Komentarze (9)

Dziś 3 dzień walki. Ale w sumie to nie walka, tylko całkiem niezła przyjemność. Dieta smakuje mi, z małymi wyjątkami, które od razu eliminuje. Cwiczenia mialam 2 dni bo teraz 2 dni przerwy. Za słabe były i trener przeniósł poziom o jeden wyżej...

Waga już w 3 dniu leci ostro w dół - 3,2 kg ale chyba coś poknociłam z ważeniem, bo chyba pierwszy mój pomiar nie był naczczo - teraz jest i już tak będzie - będę mieć wiarygodny odczyt...

Humor dopisuje, energia jest, dieta smakuje, cwiczenia nie są tragiczne... Zobaczymy co dalej...

Walczę!

1 czerwca 2017 , Komentarze (4)

Pierwszy dzień za mną... W sumie źle nie było. Cwiczenia nie były zbyt wymagające, zadyszki nie dostałam, pot ani krew się nie lały... Za to dieta... kto to jest w stanie zjeść!!! Sniadanie zjadlam ledwo, II sniadanie ok bylo. Ale obiad i przekaska? Maz by to moze zjadl... ja nie dałam rady niestety... No ale ktoś mądry kiedyś powiedział - żeby schudnąć, trzeba jeść - więc jem!

Walczę!

29 maja 2017 , Komentarze (4)

...i czekam... Zobaczymy co bedzie...

Jesli bedzie JAKIKOLWIEK efekt w ciagu miesiaca, bedzie ok... Jesli nie, znów się podłamie i poddam...

Ale wierze, że tym razem DAMY radę...