Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jak to się je?



A raczej - jak to się mierzy?
Zmierzyłam się w biuście, udach, łydce, bicepsie. Nawet szyję sprawdziłam! (w końcu kazano) Brzuch, talie i biodra też zmierzyłam. 
Z czego wiem jak dobrze zmierzyć tylko dwa ostatnie wyszczególnione. A reszta? 
Nie mam zielonego pojęcia, w którym miejscu łydki i uda powinnam przyłożyć centymetr. Czy - jeśli o brzuch chodzi - ma on przechodzić przez tę nieprzyjemną dla oka fałdkę tłuszczyku? A biust? Bo chyba nie chodzi o linie biustu a zmierzenie wszystkiego - włącznie z jego objętością?
Czy ktoś mnie może dobrze pokierować, bo gubię się i gubię, pojęcia zielonego nie mając jak to wszystko powinno się mierzyć. W najszerszym/najgrubszym miejscu? 
  • CreamyVanilla

    CreamyVanilla

    15 kwietnia 2013, 18:55

    Aha- biodra mierzysz w najbardziej wystającym miejscu PUPY, nie na żadnych kościach biodrowych! :)Najważniejsze żebyś zawsze mierzyła te same miejsca, bo nawet jeśli jako punkt mierzenia uda wybierzesz tak jak ja pieprzyk, a nie najgrubsze miejsce, to przynajmniej będziesz mogła oceniać postępy. Czasem jest tak, że centymetr przyłożysz do innego miejsca i jest zupełnie inny wynik, więc zawsze mierz się tak samo :) Najlepiej o tej samej porze dnia :)

  • CreamyVanilla

    CreamyVanilla

    15 kwietnia 2013, 18:53

    Biust mierzysz na wysokości sutków ( nawet ostatnio Chodakowska tak w PNŚ Annę Popek mierzyła), brzuch- wysokość pępka, łydka- najgrubsze miejsce. Jeśli chodzi o udo, ja mierzę również w najgrubszym, akurat mam tutaj charakterystyczny pieprzyk. :)