Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Książkowy zapaleniec, z zamiłowaniem do dobrej muzyki i gotowania. Mistrzyni działania na "ostatnią chwilę" z dużą dozą autokrytycyzmu uzupełnioną specyficznym poczuciem humoru. Posiadaczka psa i kota oraz "słodkiej przyjaciółki" na całe życie.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1109
Komentarzy: 17
Założony: 23 marca 2017
Ostatni wpis: 11 maja 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
wysokicukier

kobieta, 34 lat, Zielona Góra

168 cm, 85.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 maja 2017 , Komentarze (11)

Witajcie!

Patrząc z perspektywy ostatniego wpisu, który popełniłam pod koniec marca muszę przyznać się sama przed sobą, że jestem epicko leniwą bułą. Z moich postanowień w życie udało mi się wprowadzić:

  • kontrolę kaloryczność i jakość spożywanych posiłków,
  • kontrolę ilości spożywanych płynów

reszta leży i kwiczy. Nie udało się unormować trybu dnia (jednak 3 zmianowy system pracy trochę w tym przeszkadza), o równych godzinach spożywania posiłków też mogłam pomarzyć. Brak aktywności fizycznej jest tylko i wyłącznie kwestią bycia epicko leniwą bułą. W ciągu dnia ruchu mi co prawda nie brakuje, bo i w pracy i spacery z wiecznie chętnym do zabawy psem, ale jednak nie była to aktywność w sensie ćwiczeń fizycznych. 

Jednak z drugiej strony wszechświat w ostatnim czasie był łaskawy dla epicko leniwej buły i obdarzył ją spadkiem wagi o całe 1,4 kilograma. Tak więc w przypływie szaleństwa i nadchodzących w życiu zmian epicko leniwa buła postawiła pójść za ciosem i wykorzystać nową sytuację na ile tylko się da. 

Tryb dnia będzie wreszcie równy jak w zegarku! Zmiana pracy na tryb jednozmianowy z godzinami zbieżnymi z trybem pracy Mojego K. ułatwi nie tylko planowanie posiłków, ich przygotowanie i jedzenie o równych porach ale pomoże też uregulować ważną i zaniedbaną przeze mnie kwestię czyli "spanie jak człowiek". Miło będzie wreszcie budzić się wyspanym i pełnym energii a nie funkcjonować jak Zombie na autopilocie. Dzięki tym wszystkim zmianom uda mi się również ustabilizować stan zdrowia i mieć go pod kontrolą.

Cieszę się z nadchodzących zmian i jestem z siebie dumna, że będąc takim cykorem i panikarą jeśli chodzi jakiekolwiek zmiany zdecydowałam się na tak duży i odważny krok. Mam tylko nadzieje że okres przejściowy minie bez większych zawirowań, spokojnie i bez niepotrzebnych komplikacji. 

Trzymajcie za mnie kciuku!

Pozdrawiam, 

WysokiCukier

23 marca 2017 , Komentarze (6)

Witajcie! 

Długo zastanawiałam się czy zacząć pamiętnik na Vitalii. Do tej pory przyglądałam się tylko jak Wam idzie, jak walczycie ze zbędnymi kilogramami, jak spełniacie swoje marzenia o lepszej sylwetce. Oglądałam pozazdroszczenia godne metamorfozy, a uwierzcie mi jest czego zazdrościć. Dziś postanowiłam, że czas najwyższy przestać stać z boku i tylko się przyglądać. Czas najwyższy zawalczyć wreszcie o siebie.

Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy, kruszynką nie jestem, wagowo bliżej mi do angażu w kolejnym filmie z serii "Uwolnić orkę" niż do obecnie lansowanych kanonów piękna. Na chwile obecną ważę 87 kilogramów, więc może z tą orką to lekka przesada, ale myśl o wyjściu w stroju na plażę w dziwny sposób łączy się z wizją Greenpeace'u walczącego o ponowne umieszczenie mnie w zbiorniku wodnym.

Mam świadomość, że walka ze zbędnymi kilogramami nie będzie łatwa i przyjemna, wiem też, że wcześniejsze próby kończyły się fiaskiem przez moja własną głupotę i wyznaczanie sobie wyśrubowanych do granic możliwości celów. W ten właśnie sposób sama sobie podkładałam kłody pod nogi, wprowadzałam wszystkie zmiany na raz, narzucałam sobie miliony ograniczeń i jak możecie się domyślić guzik z tego wszystkiego wychodził.

Tym razem chcę to wszystko zrobić inaczej, stopniowo i bez narzucania sobie chorej presji. Chcę nie tylko zmienić swoją wagę ale i zawalczyć o zdrowie bo jego stan tego wymaga. W tym celu stworzyłam listę rzeczy nad którymi muszę popracować. Aby tym razem udało mi wygrać tę nierówną walkę muszę w pierwszej kolejności:

  • wypracować regularne godziny posiłków,
  • kontrolować ilość spożywanych płynów,
  • w miarę możliwości uregulować tryb dnia,
  • kontrolować kaloryczność i jakość spożywanych posiłków,
  • wprowadzić aktywność fizyczną.

Mam nadzieję, że dzięki prowadzeniu pamiętnika łatwiej będzie mi pracować nad sobą, zmieniać niezdrowe nawyki, wyciągać wnioski z niepowodzeń i monitorować sukcesy. Mam też nadzieję, że dzięki Waszemu wsparciu, poradomi konstruktywnej krytyce uda mi się wytrwać w walce o zdrowie i zgrabną sylwetkę.

Pozdrawiam,

WysokiCukier