Na wadze bez zmian, trochę to frustrujące ale może powinnam się cieszyć że nic nie przybyło, tym bardziej, że w sobotę miałam kolejną 19tnastą rocznicę ślubu i byliśmy z mężem na romantycznej kolacji, a w niedzielę rocznicę mieli moi kochani rodzice, Był pyszny obiad, zjadłam łososia w warzywach , był tort , skromnie zjadłam mały kawałeczek. Było bardzo przyjemnie i rodzinnie. Najbardziej martwi mnie moja oponka na brzuchu, ćwiczę a brzuch mi ciągle odstaje.. Chciałabym na początku Nowego Roku zobaczyć 8 z przodu. To jest mój cel. Niby nie dużo , ale przy mojej wyciętej tarczycy i ilości hormonów jakie łykam byłoby to dla mnie wielkim sukcesem. Życzę wszystkim miłego dnia.
@SUMMER@
12 września 2018, 07:02Będzie dobrze:D waga lubi być kapryśna, trzymaj się swoich celów a napewno się uda, trzymam kciuki!
Xlka76
12 września 2018, 08:12Dzięki za wsparcie
DARMAA
11 września 2018, 23:20Nie ma co się frustrować waga na pewno będzie spadać ale trzeba czasu wiem takie zastoje nie motywują ale głowa do góry nie daj się!!! Pozdrawiam!
Xlka76
12 września 2018, 08:12Dziękuję