Dzień 11
Dzisiaj jeszcze nic nie ćwiczyłam, był tylko spacer do szpitala, na rynek i do domu. Przemarznięta wróciłam i ugotowałam ciepłą zupkę i właśnie ją jem. Dzisiaj planuję poćwiczyć Skalpel 2 + Szok Trening.
Do szpitala idę 9 marca w niedzielę. Operacje mam 10 marca, 2 dni poleżę i w środę lub w czwartek wracam do domu. Jedynie się martwię o to, że nie będę mogła ćwiczyć po operacji z miesiąc czasu. I przez pół roku po wycięciu woreczka żółciowego będę musiała uważać na to co jem. Ogólnie to już teraz od roku nie jem smażonego, frytek itp. A po słodkim mi niedobrze. Dzisiaj miałam ochotę na coś słodkiego, ale się powstrzymałam. Narzeczony zjadł 3 eklery, Czaruś( synek) chyba jednego, a ja swojego oddałam teściowej.
Przez cały luty chcę wytrzymać bez słodyczy. Musi mi wystarczyć jogurt z musli na śniadanie z żurawiną i owocami itp.
xvxkamilaxvx1
29 stycznia 2014, 20:05tak właściwie to owoce i jogurty są już dla mnie za słodkie, jak to się smaki zmieniają. A kiedyś zjedzenie jogurtu naturalnego było dla mnie bez smaku, a teraz z owocem jest ok
Ciapkapusta
29 stycznia 2014, 18:52Moja koleżanka w podobnej sytuacji schudła 10 kg, więc będzie tylko dodatkowa motywacja. :)