Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Efekt marny


W sumie na wadze nie przeraża mnie prawie 77kg ale efekty nie zadowalają. Muszę od poniedziałku przejść na ograniczenie jedzenia. Na chwile obecną przechodzę szybkim tempie 5 km na orbitreku i tyle... Nie chce przesadzać by zbytnio się nie zniechęcić.Pilnuję się też by nie podjadać. Teraz zacznę ograniczać nieznacznie, bo nie znacznie ale zawsze coś racje żywieniowe pojawiające się na moim talerzu. Bardzo źle się czuje w swoim ciele. Taka ogromna, gruba i napompowana. Mam świadomość, że chyba bym dwa dni przeryczała jakby ktoś, ze znajomych mi powiedział, że przytyłam ostatnio. Ja póki co żyję w być może zludnej nadziei, że jakoś szczególnie otoczenie nie zauważa tego co mi przybyło. Ale ja czuję strasznie, spodnie w których nie ma luzu, dopięte i opięte żakiety.Nadnercza. Porażka.
Czas na mobilizację. Bardzo proszę trzymajcie kciuki :*
 Waga na dzień 09.04 : 75,3 kg



  • marthhaa

    marthhaa

    9 kwietnia 2011, 14:26

    przceiz 5 km to jakies 11 min cwiczenia, niby dlaczego masz sie zniechecac? jezeli bedziesz podchodzic do tego z takim nastawieniem to nie licz na cuda... rob min 9 km w przceiagu 20 min, czyli obciazenie jest spore... nie mozesz sie rozczulac nad soba, jak bedziesz ciezko cwiczyc to bede efekty, jak beda efekty to bedziesz miała motywacje zeby dalej cwiczyc i gubic kolejne kg... dołacz do tego diete i uda sie znacznie szybceij niz myslisz :) trzymam kciuki