Nadszedł dzień pochłaniania wszystkiego co znajduje się w kuchni. Wcześniej wróciłam z pracy, zjadłam obiad i co... nadal miałam ochotę coś zjeść. Wzięłam masło orzechowe i wafle, wiem doskonale, że na takiej diecie jaką mam nie mogę tego jeść. Obyło się na kilku kawałkach, do tego jeszcze migdały (które również uwielbiam ;]). I poszłam na szczęście spać, tragicznie nie było, ćwiczenia odłożyłam na kolejny dzień, jak zwykle nie miałam czasu ich wykonać wcześniej ;/
Najbardziej zła jestem na to, że nie opracowałam jeszcze pytań na egzamin, który ma za kilka dni, jestem na siebie wściekła, bo jak zawsze wszystko odkładam na ostatnią chwilę. We wtorek i środę mam wolne w pracy więc muszę się porządnie wziąć za to wszystko, pytań jest mnóstwo, egzamin będzie trudny, do tego mam tylko jeden termin, następny to poprawka ;/
Jestem zadowolona z diety i ćwiczeń minęło dopiero kilka dni, a ja czuje się świetnie, brzuch trochę się zmniejszył, choć jeszcze jest duży, ale pracuje nad tym. Muszę pomyśleć o zakupie jakiegoś serum ujędrniającego, bo już widzę problem z jędrnością skóry na brzuchu ;/
MusingButterfly
22 kwietnia 2013, 21:54będzie dobrze ;) Powodzenia ;) Trzymam kciuki ;0