Cześć i czołem :)
dawno się nie odzywałam ale chwyciło mnie choróbsko (wspominałam o tym w moim ostatnim chaotycznym wpisie) i w sumie dalej siedzę chora w domu. Miałam iść dzisiaj do pracy ale jestem tak słaba, że nie mam siły nawet iść do toalety ... Najgorsze w tym wszystkim jest to, że totalnie nic na mnie nie działa ... Żadne gripexy, polopiryny, herbatki ... Nic .... Ciągle czuję się okropnie! Mam gorączkę i zatkany nos :( Już nie wiem jak mam się wyleczyć:(
Jeśli chodzi o dietę to jest słabo, w sensie nie mam siły nic jeść co powoduje, że jestem na głodówce. Dziś pierwszy raz od czwartku zjadłam "konkretny" posiłek czyli bułkę ziarnistą z serem żółtym i jajkiem. Tak to leciałam tylko na wodzie, herbacie i tabletkach :( chociaż nie ... wczoraj wmusiłam w siebie troszkę ziemniaków z burakami ...
Jedynym pocieszeniem w całej tej sytuacji jest fakt, że pod koniec tygodnia będziemy mieć 2 kotki! Adoptujemy je z kociej fundacji, rozmowy trwały już od połowy grudnia więc nie mogę się doczekać aż zwierzaczki będą już u nas, czekamy już tylko na ich ostatnie szczepienie ^^ Jestem bardzo podekscytowana :)
Tym małym pozytywnym akcentem kończę mój kolejny chaotyczny wpis ;)
Trzymajcie się ciepło i nie dajcie się chorobie!
angelisia69
7 stycznia 2017, 13:32Zdrowiej!!ja ci powiem ze jak jem na codzien ok.1kg warzyw to wogole mnie choroby nie lapia.procz lekow warto i zadbac o siebie od srodka.
NOwaJaDoCelu
7 stycznia 2017, 09:42zdrówka życzę ;)