Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Anon, a właściwie anonka? Chcę w końcu wyjść do ludzi i przestać się siebie wstydzić. Przestać udawać, że nic mnie nie obchodzi i że jestem szczęśliwa w ciele, w którym jestem. Czas powiedzieć dość i zacząć spełniać marzenia. Czas powiedzieć stop swojemu wewnętrznemu lękowi, który blokuje mnie przed działaniem, ciągle powtarzając "a co ludzie powiedzą".

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 998
Komentarzy: 18
Założony: 15 grudnia 2016
Ostatni wpis: 13 stycznia 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
z_zycia_anona

kobieta, 31 lat, Dalekowciepełku

172 cm, 106.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

13 stycznia 2017 , Komentarze (3)

To znowu ja :)

Dzisiaj pierwsze koty za płoty czyli ledwo wróciłam do domu to wskoczyłam w dres, odpaliłam płytę (rewolucja Chodakowskiej) i zrobiłam tyle ile w mojej mocy (czyli aż rozgrzewka i 10 minut na oponkę). Wiem, że dla większości z Was to zbyt mało ale no przy mojej wadze to i 10 minut czegokolwiek jest dobre. Przynajmniej ja tak uważam. 

Chcę jeszcze zaopatrzyć się w strój kąpielowy i zacząć chodzić na basen :) Oby tylko na chcieniu się nie skończyło :D

Dzisiaj jedzeniowo:

Śniadanie: 3 kromki razowego chlebka Wasa z hummusem pomidorowym, sałatą, szynką i ogórkiem, 2 jaja na twardo + zielona herbata

II Śniadanie: kawałek tarty  z szynką i suszonymi pomidorami, sałatka (sałata, ogórek, marchewka, pomidor) + woda z cytryną

Przekąska (tu możecie mnie skrzyczeć bo nie ma na ten grzech wytłumaczenia): muffina marchewkowa

Obiad: Został mi od wczoraj makaron (pomidorowy i szpinakowy) z kurczakiem i warzywami (klasyczna mieszanka warzyw na patelnię, tj. brokuł, marchew, fasolka szparagowa, pieczarki, kukurydza)

W ciągu dnia dużo wody no i coś na kolację pewnie jeszcze przed 19 małego wsunę :)

Miłej nocy!

12 stycznia 2017 , Komentarze (3)

Hejo ;)

Ciągle tu jestem obecna, nie poddaje się i nie podjadam słodkości, no i dałam sobie nowy cel czyli ostatni posiłek jem do 19 a później lodówka zamknięta na klucz :D 

Nawet dzisiaj zakupiłam sobie gazetkę z ćwiczeniami - mam nadzieję, że to mnie wystarczająco zmotywuje do ruszenia moich czterech liter :D

Póki co waga jest  na poziomie 104 (czyli od choroby -2kg), moim marzeniem jest zobaczyć 99.

Trzymajcie mocno kciuki!

8 stycznia 2017 , Komentarze (1)

Hejo ;)

Dzisiaj czuję się o niebo lepiej niż jeszcze wczoraj! Owszem, ciągle smarkam i kaszlę ale już mnie tak nie ora (no wiecie o co chodzi :P) Nawet zjadłam dziś normalne posiłki. Zważyłam się i schudłam 2 kilo przez te kilka dni, ale wiem że to przez jelitówkę więc nie cieszę się na zapas ;)

Menu:

Śniadanie: grzanki z bułki ziarnistej z masłem i serem żółtym, zielona herbata

II śniadanie: 2 muffiny domowej roboty z rodzynkami

Obiad: Pół woreczka kaszy gryczanej, warzywa na patelnię, 2 jajka sadzone

Kolacja: 3 kromki chleba słonecznikowego z humusem, pomidorem i serkiem wiejskim, herbata zielona.

W ciągu dnia piłam też wodę i mleko czekoladowe (taaak wiem, ale nie mogłam się powstrzymać ... ).

Myślicie że w miarę ok takie jedzenie? No i koniecznie dajcie znać jak Wam minął długi weekend:)

7 stycznia 2017 , Komentarze (5)

Cześć i czołem :)

dawno się nie odzywałam  ale chwyciło mnie choróbsko (wspominałam o tym w moim ostatnim chaotycznym wpisie) i w sumie dalej siedzę chora w domu. Miałam iść dzisiaj do pracy ale jestem tak słaba, że nie mam siły nawet iść do toalety ... Najgorsze w tym wszystkim jest to, że totalnie nic na mnie nie działa ... Żadne gripexy, polopiryny, herbatki ... Nic .... Ciągle czuję się okropnie! Mam gorączkę i zatkany nos :( Już nie wiem jak mam się wyleczyć:(

Jeśli chodzi o dietę to jest słabo, w sensie nie mam siły nic jeść co powoduje, że jestem na głodówce. Dziś pierwszy raz od czwartku zjadłam  "konkretny" posiłek czyli bułkę ziarnistą z serem żółtym i jajkiem. Tak to leciałam tylko na wodzie, herbacie i tabletkach :( chociaż nie ... wczoraj wmusiłam w siebie troszkę ziemniaków z burakami ... 

Jedynym pocieszeniem w całej tej sytuacji jest fakt, że pod koniec tygodnia będziemy mieć 2 kotki! Adoptujemy je z kociej fundacji, rozmowy trwały już od połowy grudnia więc nie mogę się doczekać aż zwierzaczki będą już u nas, czekamy już tylko na ich ostatnie szczepienie ^^ Jestem bardzo podekscytowana :)

Tym małym pozytywnym akcentem kończę mój kolejny chaotyczny wpis ;)

Trzymajcie się ciepło i nie dajcie się chorobie!

3 stycznia 2017 , Komentarze (1)

Menu:

Śniadanie: jajecznica z 2 jajek na kiełbasie, kromka chleba z masłem + zielona herbata

II śniadanie: 3 kanapki z serem żółtym i pomidorem

Obiado-kolacja: 3 kotleciki ziemniaczane z sosem czosnkowym, pomidorem i fasolką szparagową.

Na Nowy Rok złapała mnie grypa i lecze się herbatą z cytryną

2 stycznia 2017 , Komentarze (1)

Dzisiaj pracowity dzień, nowy rok przywitaliśmy gruntownym sprzątaniem i jedzeniem tyle co kot napłakał ... nie wiem ile moje dzisiejsze menu mogło mieć kalorii czy wartości odżywczych? O to moje menu:

Śniadanie: owsianka na mleku sojowym waniliowym z miodem, rodzynkami i kokosem +zielona herbata

Obiad: potrawka z kurczaka, kasza gryczana, buraczki

W międzyczasie podgryzłam pół tabliczki gorzkiej czekolady i 3 ciasteczka owsiane (zostały mi jeszcze po Sylwestrze)

Na kolację piekę bułeczki  czosnkowe, zamierzam je zrobić z pomidorem i mozzarellą. Pewnie zjem jedną + do tego herbata.

Jutro powrót do pracy to i więcej ruchu będzie. A jak Wam dzisiaj minął dzień?

1 stycznia 2017 , Komentarze (4)

Witajcie w ten cichy poranek :) 

Jestem jedną z tych osób, które postanowiły od pierwszego wziąć swoje życie w garść i zacząć coś zmieniać! Wiecie to słynne "Nowy Rok - Nowa Ja". Oby tym razem się udało!

Nie chcę mówić, że jestem na diecie, chcę po prostu zmienić swoje nawyki żywieniowe. I bardzo wierzę w to, że ten rok będzie należał do mnie. Ba! Do nas wszystkich, do osób które od lat próbują zrzucić zbędne kilogramy!

Do startu! Gotowi! Start!