Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
uuuuuu.......


dawno mnie nie było, ale walczę cały czas:)...
większych wpadek nie ma więc nie wiem czemu waga jakoś tak wolno spada....
dziś 82,6kg
jeszcze 15 kg i będzie dobrze:)
22 i super mega dobrze:)

Coś próbuję ćwiczyć, ale ponieważ rzadko mam chwilę dla siebie to bardzo to różnie jest... raz 3 razy w tygodniu poćwiczyć mi się uda, a czasem dwa tygodnie nic. wszystko przez to, że nie ma mi kto z dziećmi zostać, mąż w trasie.... a gdy obie wreszcie usną, to jest 22 i ja na pysk padam a nie ćwiczenia mi wtedy w głowie:)

kupiłam pas neoprenowy, zakładam na brzuch i ćwiczę, jednak dobrze wszystko trzyma, bo po cesarce bałabym się tak skakać (spoko spoko, trampolina dopiero za jakieś 2 miesiące), a i brzuch mokrutki i jakby mniejszy.... choć i tak dużo za duży jeszcze....

najbliższy zakup> krokomierz... ciekawe ile kroczków tak przez dzień zrobię...

i polecam cukinię: moje odkrycie roku:):):) pyszna jest tak ugotowana jak kalafior z masełkiem i bułką, a także faszerowana, smażona itd... super warzywko:):):)

a teraz buziaczki, spadam do mych pociech:)