Hej.
Waga 81,5 kg.
cieszę się jak dziecko mimo że wiem, ze to tylko woda itd.... w takim tempie to w poniedziałek 7 z przodu zobaczę... hi hi
Niestety wcale nie jest mi tak do śmiechu.... Tak mi Córy dały popalić, że na oczy nic nie widzę.... Starsza pojechała na "biwak" do dziadków, jutro wróci.... podekscytowana bardzo.... Mała wreszcie zasnęła, przedarła się chyba z 5 godzin gdyby zsumował.... mam nadzieję, że to ząb... oby wylazł jak najszybciej bo jestem u kresu wytrzymałości.....
dzisiejsze jedzonko:
śniadanie: 1 kromka razowca, makrela wędzona, kawa zbożowa
śniadanie 2: sałatka pomidor, feta, jajo z kromką chleba
obiad: rosół z makaronem, mięso gotowane
podwieczorek: resztka serka homo z biszkoptem po córci, jabłko
kolacja: 2 małe kromeczki z wędliną i pomidorem
mamy dziś na koncie również spacer prawie 2 godzinki bo słońce się wreszcie pokazało, co prawda Malizna w wózku marudziła jak nigdy ale i tak było miło.... Już nie mogę doczekać się takich długich wędrówek w piękne słoneczne dni....
JulkaT
16 marca 2012, 01:23Gratuluję spadku wagi... i życzę następnych:-) Pozdrawiam...
Martaa91
15 marca 2012, 20:34oj zjadłabym rosołu mmm . ja tez sie ciesze że Ty sie cieszysz:)