Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
01.04.2009>>> mijają dni, miesiące, mija
rok.......


                        
Dziś zaczynam drugi tydzień walki. Najlepsze jet to, że ten poprzedni wcale nie był taki zły jak się spodziewałam....
Oto dzisiejsze menu:
śniadanie: 2 kromeczki razowca, sałatka z pomidora, fety, cebuli z odrobiną bazylii.
śniadanie 2: 1 kromka razowca z wędliną drobiową i pomidorem
obiad: ziemniaczki, porcja mięsa duszonego i  buraczki na ciepło
podwieczorek: activia
kolacja: szklanka soku pomidorowego i 3 kromeczki pieczywa lekkiego

          pogoda śliczna,    słoneczko pięknie świeci, aż chce się żyć!!!! pościel od rana wietrzy się na balkonie, a w pralce pierze się pranie.... wreszcie wiosna!!!! czuć ją w powietrzu wszystkimi zmysłami.... obiadek się gotuje, jak zjem to idziemy z córcią na spacerek.... dziś minimum 2 godzinki, a gdy wrócę do domku, jeszcze 1000kroków na steperku!!!! napisałam to więc już teraz za nic wycofać się nie mogę:)

a oto dzisiejsza motywacja: UWAŻAJ ABY NIE PRZEDOBRZYĆ!!!!!!, czasem lepiej mieć ciut za dużo niż za mało.........

                                  
obiadek dochodzi, Szkaraboń usnął, mam nadzieję, że niedługo wstanie bo na spacerek koniecznie iść trzeba..... taka cudna pogoda, grzech jej nie wykorzystać.....