Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
12.04.2009>>> i dietka poszła w dallllll........


                               
wszystkim walczącym o "lżejsze jutro">>> WESOŁYCH ŚWIĄT ŻABA ŻYCZY:):):)
                               

w piątek to nawet 92 kilo na wadze było, ciekawe ile po ŚWIĘTACH będzie.... aż boję się pomyśleć. na szczęście od razu we wtorek aerobik mamy więc zawsze jakiś nadwyżkowy kawałek placka się spali:)...

                                                           

kilka ostatnich dni było okropne, normalnie nie wiedziałam w co ręce włożyć.... okna do mycia, firany, zasłony do prania, a tu jeszcze łazienka, kuchnia, prania 10 pralek, pies do fryzjera, ja też, ciasto, sałatka, bigos, mięso itddddddd.... normalnie sajgon. dopiero wczoraj mężuś wreszcie był w domu więc jakoś Emilę udobruchaliśmy i coś drgnęło do przodu.....
                            

W PRZYSZŁYM ROKU WYJEŻDŻAM Z DOMU>>>> MOŻE EGIPT????!!!!!!
                       

dziś ŚWIĘTUJEMY!!!! więc zmykam placka się najeść:):):)... od wtorku znów ostra dietka:). BUZIAKI:)