Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
34 dzień dietki>>> dobijcie mnie!!!!


od rana mam doła.... w nocy mnie zalało, ale może od początku: Córcię urodziłam przez cesarskie cięcie i lekarz ostrzegał przed następną ciążą>>> zalecił odczekać rok.... zdecydowałam się więc na pigułki dla karmiących.... i było wszystko ok, gdy zaczęłam brać, od razu dostałam okres który trwał 2 tyg, i później miałam 2,5 miesiąca spokój.... gdy skończyłam karmić, poszłam do gina po tabsy i okazało się, że mogę brać te same co w trakcie karmienia tylko że okresu mieć nie będę>>> SUPER powiedziałam, w końcu @ mą przyjaciółką nie jest!!!!!! na drugi dzień dostałam okresu..... czekam tydzień, czekam dwa...... dziś mija 4 tgodnie a ja nadaj z ciocią zapanbrat!!!!! Dziś idę do gina, bo już zaczynam się martwić, ileż można!!!!!! już mnie kurwica chce strzelić!!!!! planowałam brać tabletki jeszcze 3 miesiące i zacząć starania o drugie (Na Emilkę czekaliśmy 4 lata:().... ten czas chciałam właśnie wykorzystać na zrzucenie zbędnych kilogramów, bo tym razem, mam zamiar do porodu ważyć nie więcej jak 90 kilo, a nie 110!!!!!....
                                  

doła mam też przez pieluchy..... chciałabym gdzieś wyskoczyć, cały dzień odpocząć od Małej, gotowania, sprzątania, prania itd....... normalnie mam dość!!!!!

ok, zmiana nastroju...... dzisejsze żarełko:
śniadanie: 2 kromeczki razowca z fetą i pomidorem.
śniadanie2: jogurt z fitellą
obiad: ziemniaki młode, buraczki, kiszona kapusta, ruba smażona bez panierki, szklanka zupy szczawiowej.
podwieczorek: 
kolacja:

                                  

ok, zmykam...... zajrzę do was później:)