Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
po gościnie...... ojjjj, pijana ja.......


normalnie szok, szklaneczka wina a ja pijana...... brak słów..... ale tak reasumując przez 9 miesięcy ciąży i 4 miesiące karmienia prawie nic alkoholu w ustach nie miałam (czasem łyczka piwka do mężusia podkradłam)..... razem z kumpelą- również młodą mamusia >>> Zosia o 2 m-ce starsza od Emilki>>> uczciłyśmy rok abstynencji...... Emilkę wykąpał mężuś, bo ja ...... no, nie będę tłumaczyć..... Do opicia mi daleko, ale ja już po połowie piwa zaczynam bełkotać..... no, dobra, dobra..... wiem, wiem... alkohol to puste kalorie.... już nie będę!!!!

no mam się z czego spowiadać: winko, ciasteczka, talarki, chipsiki...... ojjjjjjjjjj..... to wszystko zamiast podwieczorku i kolacji.....   zresztą co tam, raz na jakiś czas....... można:):):)

no dobra, spadam do łóżeczka prowadzić dyskusję z mężem na temat najlepszej dla nas metody antykoncepcji...... hi hi, gdybym @ nie miała...... działo by się, oj działo!!!!!!



no dobra......                      .

  • madzik1106

    madzik1106

    27 kwietnia 2009, 21:02

    Ja po połowie piwa prawie śpię :P Z tego co wiem gadam jeszcze sensownie ale prawie zasypiam, także do picia się nie nadaję. Kurcze jak to jest??? Ty już tyle czasu masz @ a ja od diety nie moge dostać! Eh. Baby to mają przeje.ane :/ Sorry za wyrażenie ale taka jest rzeczywistość :( A słodyczami się nie martw ja też przeholowałam :P:P Dobranoc :*