Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Witam...


kolejny dzień z serii "ciężkich" mam za sobą, tym razem nie obżarstwo, lecz dzieci mnie wykończyły.... od 14 miałam kryzys i marzyłam tylko o chwili kiedy pójdą spać... dzisiejszy dzień trwał chyba z 5 lat!!!!

dietkowo nawet ok:
śniadanie: 2 kromeczki razowca i 1 berlinka
śniadanie 2: kawa + 1 delicja
obiad: mały talerz fasolki po bretońsku i 1 kromka razowca
przekąska: surówka z marchewki, selera, jabłka i pomarańczy, posypana słonecznikiem
podwieczorek: jogurt z muslii
kolacja: 1 kromeczka z szynką i ketchupem....

postanowiłam dziś, że przechodzę na dietę, którą dostałam kilka lat temu, gdy z kilogramami zaczęłam walczyć z pomocą Centrum Leczenia Otyłości... pięknie wtedy leciałam z wagi... w 2 miesiące chyba z 12 kilo.... tylko wtedy jeszcze dietę sama zaostrzyłam, teraz tego nie zamierzam robić... wprowadzę kilka zmian, przystosowując ją do mego aktualnego trybu życia, ale na pewno wprowadzę więcej pieczywa... zrezygnuję ze słodkiej odrobiny na rzecz sytego 2 śniadania, obiad będzie taki jak dla wszystkich (oczywiście żm), i zamiast samej kolacji wprowadzę jeszcze podwieczorek (owoc lub surówka).

Myślę, że dam rade... teraz wciąż mnie nosi, wciąż jestem głodna... jeszcze ta jesienna słota... gdy wyglądam przez okno to aż mną wzdryga.... wciąż mi zimno.... dziś niby miałam sprzątać... no, coś tam zrobiłam, ale co????? sama za bardzo nie wiem... dzieci wyssały ze mnie dziś całą energię... miałam jeszcze w planach ćwiczenia.... nie, idę się kąpać i do łóżeczka...

wyjazd znów przełożony... szkoda........  za tydzień będzie impreza urodzinowa mojego Starszaka:)... no, zobaczę jutro ile mi jeszcze do 78 kilo brakuje (schudnąć oczywiście)... 

dziś waga dobiła mnie wynikiem 80,3 kg>>>> wczorajsza klęska kosztowała mnie +1kg!!!!! nigdy więcej......

wyjęłam z zamrażarki kawałek schabu tak ok 70dkg, zastanawiam się co z nim zrobić tak, żeby było dietetycznie ale i smacznie (co by mąż za mną tym schabem nie rzucał)...

to się opisałam...

CHCIAŁAM WAM KOCHANE BARDZO PODZIĘKOWAĆ ZA WSZYSTKIE KOMENTARZE, ZA SŁOWA WSPARCIA I ZROZUMIENIA... BARDZO MI POMOGŁY PO TEJ WCZORAJSZEJ WPADCE, DZIĘKI WAM WALCZĘ DALEJ:) I NIE ZAMIERZAM SIĘ PODDAWAĆ. POWODZENIA SOBIE, ALE PRZEDE WSZYSTKIM WAM ŻYCZĘ:)