może nie jest to jakiś spektakularny spadek, ale...
dziś waga 78,7kg... tydzień temu było 80,5 więc ubyło 1,8kg (9 kostek smalcu)
oby tak dalej...
menu:
śniadanie: owsianka z żurawiną
śniadanie 2: 2 kromki razowca z masłem i makrelą
w gardle drapie, kaszel męczy.... dzieci wsadziłam w auto i pognałyśmy do przedszkola, potem do sklepu... teraz Malizna śpi- bynajmniej mam taką nadzieję...
a ja... sama nie wiem, najchętniej zagrzebałabym się pod kocem, ale w domu taki bałagan...
alex156
14 stycznia 2013, 11:43Dobre! Jeszcze nigdy się nie spotkałam z przeliczaniem zrzuconych kilogramów na kostki smalcu :D
TwojaLota
14 stycznia 2013, 10:47;D pozytywny wpis, ten smalec najlepszy ;p pogoda nie dopisuje jak takie zimno to najlepsze łóżko i koc ;)