dzisiejsze menu było po prostu pyszne:
śniadanie: kanapka z twarogiem i dżemem, mandarynki, kefir, herbata
śniadanie 2: kanapka z szynką i jajkiem na twardo
obiad: kotlety mielone z papryką i surówka Colesław
przekąska: surówka z selera i marchewki ze słonecznikiem.
kolacja: kefir, pomarańcza, kanapka z serkiem, pomidorem i kiełkami, herbata
dziś też musiałam trochę pokombinować z jedzonkiem, bo zostało mi kilka kotletów z wczoraj... wszamaniłyśmy z Córcią z surówką:)
jutro siedzę na tyłku i nigdzie się nie ruszam... od wtorku wciąż gdzieś biegam i nie mam czasu skupić się na diecie...
rano wskakuję na wagę... ciekawa jestem bardzo jaki będzie wynik po 4 dniach diety (i to takiej kombinowanej niestety).... dziś 2 dzień @ tym bardziej jestem ciekawa... a w poniedziałek pełnia....
idę spać, padam na pysk po prostu.
buźka:)
Jess82
22 lutego 2013, 11:23Smaczna dieta to dobra dieta, waga musi spadać! :)
fiona.smutna
21 lutego 2013, 20:55:) smacznie smacznie tu u Ciebie:)))