dokładnie tak, a do tego przedszkolak w domu bo wczoraj mi wymiotowała i gorączkowała... dziś już na 100% jest ok, ale jeszcze jutro ją w domu na wszelki wypadek zatrzymam...
z dietą też ok, eksperymentuję w kuchni że szok... dziś zafundowałam na obiad "koszmar przedszkolaka"- a to pierś kurczaka faszerowana szpinakiem.... co się nasłuchałam od mena mego, co ja wymyślam, on nie krowa żeby trawę jeść itd.... ale zjadł i prawie talerz wylizał:)...
menu:
śniadanie: kanapka z kiełbasą podsuszaną, kefir, winogrona, herbata
śniadanie 2: kawałek ciasta i kawa>>> resztki po urodzinach:)
obiad: pieczarki w śmietanie, ryż i koszmar przedszkolaka
przekąska: kiwi, serek wiejski
kolacja: kanapka z polędwicą, herbata:)
na jutro mam super jedzonko, doczekać się nie mogę:)
i jak patrzę jak te dni diety mijają to jakoś mi tak przykro, w sumie chciałabym zgubić to co mam do zgubienia w tym 3-miesięcznym abonamencie, ale jakoś tak dobrze mi z tą dietą.... czasem coś nawalę, a to czasu nie mam, żeby zrobić to co w menu, ale staram się przestrzegać zasad diety i to najważniejsze... za tydzień w poniedziałek minie 1 miesiąc, 4 tygodnie... ciekawa jestem bardzo.... wagi i pomiarów oczywiście:)
Trzymajcie się Słoneczka Moje:)
I CHUDNIJCIE DALEJ TAK PIĘKNIE, BO AŻ MIŁO CZYTAĆ JAK WAS UBYWA:)
patih
13 marca 2013, 09:06zapisuj na dysku dietę,to będziesz ja mogła kontynuować nawet po zakończeniu abonamentu, moja kończy się już na poczatku kwietnia :(
Jess82
13 marca 2013, 08:47he he koszmar przedszkolaka, dobre:) Zjadłabym