dziś dzień 45 z 91 dni diety...
a ja jestem na siebie tak wściekła...
dość, że chciałam kilka dni temu zmienić swój cel na 65 kilo i coś popierdzieliłam---- znikły mi cele zaliczone i znów mam wagę 79,5kg.... na ważeniu w piątek o 73,9 mogę zapomnieć, dziś waga pokazała 75,4kg!!!!!! kurcze, świąteczne obżarstwo kosztowało mnie +1,5kg!!!! walczę, od rana walczę i mam nadzieję, że uda mi się choć zbliżyć do wagi z zeszłego piątku.... wrrrrrr.......
a tu połowa abonamentu już nastała, aż mi przykro.... boję się końca, bo nie wiem, czy sama dam radę.....
a do tego mam 30cm śniegu za oknem!!!!! kurcze, mam dość tej zimy...
buziaki
Piczku
3 kwietnia 2013, 12:17u mnie tez 1,5 kg po swietach:(
AnnaAleksandra
3 kwietnia 2013, 10:50A to nie da rady wykupić kolejnego abonamentu?
Hexanka
3 kwietnia 2013, 10:18spokojnie to tylko chwilowe i znow zacznie spadac i topniec !!! milego!!!
jogobella1991
3 kwietnia 2013, 10:13Ja też dostaję już szału z tą wagą, no ale nikt nie powiedział, że będzie łatwo :-( Powodzenia U mnie dziś wyszło słoneczko :-)
fiona.smutna
3 kwietnia 2013, 10:03jakos musimy dac radę:) ja też jestem zła na wagę, .. ale do piątku jeszcze czas. Damy radę:)